Jak byłam mała, to rodzice mnie straszyli, że mój wujek jest Gargamelem ze smerfów i dlatego pewnego razu dość boleśnie go pobiłam, bo się bałam, że mnie zje.
autor: BoRo | 29 października 2008...myślałam, że I-sza wojna światowa to ta, gdzie nie było samolotów i broni palnej, ale konie i miecze: czyli Potop i Krzyżacy, natomiast II-ga to ta z Walterem, Klossem i Szarikiem.
autor: Koma | 16 kwietnia 2008Jak byłam mała, spytałam mamy jak to się stało, że się urodziłam, to moja mama powiedziała, że musiała połknąć tabletkę, która później wyrastała na dziecko. No i później się bałam, że moja mama znów połknie tą tabletkę i ta tabletka za bardzo urośnie i stanie się z niej dorosły człowiek i moja mama wtedy zniknie.
autor: Moniś | 13 marca 2008Kiedy byłam mała, pierwszy raz usłyszałam powiedzienie "wyskoczyć jak Filip z konopi". Długo dręczyłam mamę, by wyznała mi kim jest Filip, dlaczego skacze i gdzie mogę znaleźć konopie...
autor: Yakaona | 22 listopada 2007Jak byłem mały, w nocy zawsze słyszałem jak mama piszczy i krzyczy. Pewnego razu nie wytrzymałem, bo myślałem, że mamę ktoś bije czy coś. Wbiegłem do pokoju i krzyknąłem "Zostaw moją mamę!". Rodzice bardzo sie zdziwili, ja dłuższą chwilę postałem w pokoju, bo nie wiedziałem co zrobić i się spytałem "Dlaczego ty tato masz wąsy na siusiaku?". Tata nie wiedział co zrobić i wysłał mnie spać.
autor: Anonim | 22 listopada 2007Kiedy byłem mały, to na swój pierwszy lot samolotem wziąłem... plastikową torbę. A właściwie cztery - dla całej rodziny. Mój ambitny plan przewidywał ewakuację na nich w przypadku katastrofy. Do końca lotu mama się dziwiła dlaczego tak kurczowo trzymam tą torbę.
autor: Altair | 22 listopada 2007Kiedyś myślałem, że ludzie pochylają głowy w kościele, by szukać pieniędzy na podłodze.
autor: dur brzuszny | 3 listopada 2007Jak byłem mały i dostałem pierwszy komputer, zostałem z nim sam w pokoju. Naoglądałem się wcześniej filmów z gadającymi komputerami, toteż chciałem się i z moim zaprzyjaźnić. Wpisywałem mu 'cześć', 'jak się nazywasz?' i takie tam inne teksty, a on ciągle na to 'Syntax Error'. Myślałem, że mnie nie lubi. Twardo walczyłem o jego względy.
autor: greguarr | 28 października 2007Nie ja pierwszy i pewnie nie ostatni, gdy byłem mały, myślałem, że liczba 100 jest ostatnią. Przez jakiś czas podziwiałem mamę, która pokazała mi, że umie liczyć do "ostatniej" liczby.
autor: El | 25 października 2007Jak byłem mały to wierzyłem w Św. Mikołaja, ale nigdy nie pamiętałem kiedy to jest i oczywiście rodzice mi o tym przypominali. Mówili mi, że to dzisiaj zbiera Mikołaj listy od dzieci i wtedy pisałem list (niestety żaden do tej pory się nie zachował). Potem mówili mi, że to dzisiaj przychodzi i kazali mi iść wcześnie spać. Oczywiście zastanawiałem się jak on to robi, ponieważ mieszkaliśmy w bloku. Rodzice wkręcali mi, że św. Mikołaj ma klucze do wszystkich drzwi. Bardzo mnie to dziwiło, bo tylko u mnie były 3 zamki, a inni koledzy w klatce mieli co najmniej 2. Przez to że mieszkam na 7 piętrze, miałem dosyć spore wyobrażenie ile kluczy musi mieć Mikołaj. Stąd też widzicie jak bardzo intrygowała mnie ta postać, której nigdy nie widziałem. Dlatego zawsze zastawiałem na niego pułapki w późniejszym okresie - inspirowany Kevinem samym w domu. Pułapki były naprawdę sprytnie przemyślane. Niestety nigdy nie udało mi się przyłapać mojego tatusia. Później jak się dowiedziałem całej prawdy o Św. Mikołaju (nie pamietam już w jaki sposób), zastanawiałem się jak mój tatuś sobie z tym wszystkim poradził, bo nawet gdy wiedział, to niektóre były nie do ominięcia. No cóż, widocznie wtedy miałem mocny sen po wrażeniach budowlanych i Mikołaj wpadał do mnie we śnie.
autor: Towasz | 12 października 2007