Jak byłam mała, to myślałam, że tekst z filmu Kogel-Mogel "Cielęcina? I to zadnia!" odnosi się do pory dnia i że oburzenie Pawła i Kasi wynika właśnie z faktu, że nie dość, że Pusia ma czelność jeść mięso to jeszcze robi to w ciągu dnia...
autor: Asia |Jak byłam mała to odsłaniali pomnik ofiar Katynia. A ja się zastanawiałam jaka ofiarka jakiego Tynia?
autor: Agashi |Na kilku płytach chodnika obok mojego domu są odciski dłoni. Mama mi wytłumaczyła, że można zrobić takie odciski w cemencie kiedy jest mokry, więc kiedy padało, próbowałem zrobić odciski swoich rąk na płytach chodnikowych. Nie działało.
autor: Zosia |Myślałam, że jeśli sklep jest otwarty 24 godziny na dobę, to pracownikom nie wolno nigdy iść do domu i nigdy nie śpią.
autor: Nata |Myślałem, że skoro Jezus urodził się w Boże Narodzenie i w Wielkanoc już był dorosły, to znaczy, że bardzo szybko dorósł.
autor: Grzesiek |Myślałam, że odgłos świerszczy, to dźwięk, który wydaje ciemność.
autor: Pola |Nigdy nie sądziłam, że Kevin sam w domu, kiedy w łazience po nałożeniu płynu po goleniu krzyczy, to krzyczy dlatego, że go szczypie. Zawsze myślałam, że w tamtym momencie zrozumiał swoją beznadziejną sytuację.
autor: Sara |Kiedy byłam mała, to myślałam, że listy przykłada się na poczcie do urządzeń służących do ich teleportacji, a następnie pojawiają się na właściwej poczcie, z której odbiera je listonosz i dostarcza pod właściwy adres.
Cały proces obiegu poczty wydawał się nieprawdopodobny, bo nieekonomiczny.
Jak leciała wejściówka Klanu śpiewałam "Życie, życie jest na welon".
autor: Magda |Poprosiłam mamę żeby kupiła mi te słodycze tokwicze, bo nigdy ich nie jadłam. Usłyszałam to u Golców... "Gdy widzę słodycze to kwiczę".
autor: Magda |