Jak byłam mała, to myślałam, że gdy będę mówiła do głośnika od telewizora, to ludzie po tamtej stronie mnie usłyszą...
autor: muszka |Daaawno temu wkręciłem sobie, że jeśli nie chcę mieć koszmarów w nocy, to kładąc się do łóżka muszę od razu zamknąć oczy, policzyć do 100, potem otworzyć, policzyć do 50, wtedy przychodzi duch dobrych snów. Jak kładłem się po 00:00 to musiałem leżeć z zamkniętymi oczami pod kołdrą i liczyć do 100, wtedy przychodzi duch dobrych i złych snów, biją sie i ten dobry wygrywa. Właściwie to działało, bo nigdy nie miałem koszmarów.
autor: zonk |Jak byłam mała, to gdy chodziłam spać, myślałam, że jeżeli nie przykryję się cała kołdrą, to przyjdą ufoludki i odetną mi te części ciała, które wystają spod przykrycia, prócz głowy. I tak strasznie się bałam o moich rodziców, że rano obudzą się bez rąk lub nóg. A to wszystko przez babcię, która mi ciągle powtarzała, że się "rozkopuję" i w nocy poprawiała mi kołdrę.
autor: Kasiad56 |Jak byłem mały, to mama podawała mi jajko "na miękko" w podstawce w kształcie koguta. Do osiemnastego roku życia myślałem, że jajka na miękko nazywają się "jajka w koguciku".
autor: Tomcio |Jak byłam mała, myślałam że paluszki (solone) są z drewna. Zawsze się zastanawiałam jak ludzie mogą jeść drewno.
autor: bobek |Jak byłam mała, to myślałam, że Księżyc jest zrobiony z sera, a chmury z bitej śmietany.
Po obejrzeniu "Piotrusia Pana" wierzyłam w to, że są ludzie, którzy potrafią latać i że ja też mogę się tego nauczyć, muszę tylko mocno wierzyć, że to możliwe.
Na tej samej zasadzie próbowałam uruchomić "wiarą" latający dywan.
W dzieciństwie myślałam, że żona łosia to łososina. Miałam tedy ze 6-7 lat. Kiedy miałam 12 lat, na przyrodzie mieliśmy o ssakach. Mało uważałam, bo byłam zamyślona.
[P] - Pani
[J] - Ja
[P] Zuziu jak się nazywa partner łosia?
[J] Łososina, proszę pani.
Myślałam, że samochody też dorastają. Każde auto jest na początku maluchem, a potem rośnie i po pewnym czasie zmieniała się w jakieś ładniejsze.
autor: Obywatelkaam |Gdy byłam mała.. myślałam że w ciąże zachodzi sie poprzez całowanie..
Pamiętam jak strasznie się bałam, gdy pierwszy raz się całowałam "z moim chłopakiem" za drzewem w przedszkolu.
Nie wiedziałam co mam teraz powiedzieć mamie.
Jak byłem mały i jechałem samochodem, to zawsze, jak wjeżdżał na wzniesienie, coś dziwnie muczało, więc spytałem siostry co to takiego. Ona powiedziała mi, że na samochodzie siedzi krowa i tak muczy, ale zawsze schodzi jak auto się zatrzymuje. Potem zawsze gdy sie zatrzymywaliśmy, szybko wychodziłem z samochodu, żeby zobaczyć tą krowę, ale nigdy się nie udało. Siostra zawsze mówiła mi, że krowa zeszła z drugiej strony...
autor: Borówa |