Jak byłem mały, to myślałem, że bajka pt. "Piękna i bestia" jest bajką o pewnej pięknej księżniczce imieniem Ibestia. Dopiero mając naście lat dowiedziałem się jak bardzo się myliłem.
autor: Grigorij | 26 lutego 2020Gdy byłem mały i oglądałem "Domowe Przedszkole", to myślałem że tekst w piosence przewodniej brzmi w pewnym momencie: "... dokąd tu ptanocą jeż ..." i zawsze zastanawiałem się, co to jest ta "ptanoc"? Ubzdurało mi się, że "ptanoc", to jakaś mroczna noc z mnóstwem strasznych ptaków, które atakują tego jeża. Potem o tym zapomniałem i dopiero jako dorosły zobaczyłem na YouTube'ie jak bardzo się myliłem.
autor: Michał | 24 lutego 2020Gdy byłam mała i oglądałam Johnny'ego Bravo, to bałam się jego wyrazu twarzy ''bez ust''.
autor: gusi33k | 22 stycznia 2011Gdy byłam mała, to głęboko wierzyłam, że gdy w kreskówkach ktoś jest goły i ma między nogami liść, to tak naprawdę mu tam urósł.
autor: gu.SICZ | 19 grudnia 2010Jak byłam mała, to w bajce Tom i Jery myślałam, że kot nazywa się Tomidżery.
autor: Anonim | 30 października 2010Jak byłam mała, bałam się Muminków. Kiedyś zobaczyłam odcinek, w którym przyszła do nich Buka i się ucieszyłam, że ona chce zabić te straszne Muminki.
A i jeszcze coś - myślałam, że Buka jest ulepiona z tego "korzuszka" z budyniu jagodowego.
Kiedy byłam mała, to święcie uważałam, że Kopciuszek i Królewna Śnieżka ze sobą konkurują o pieniądze, popularność itp. Ponieważ bardzo lubiłam Kopciuszka, to nienawidziłam Śnieżki i zawsze byłam po stronie Złej Królowej. Nawet kiedyś Pani w przedszkolu się zdziwiła, bo właśnie wystawialiśmy "Śnieżkę" i chodziłam za przedszkolanką cały dzień, żeby dostać rolę macochy Śnieżki.
Sama nie wiem, skąd mi się ta rywalizacja wzięła, może dlatego, że Kopciuszek była blondynką (skojarzenie z Barbie). O inne księżniczki disney'owskie, jak Arielka czy Bella żadnych pretensji nie miałam.
PS. Kopciuszek rulez.
Jak byłam mała, to myślałam, że kiedy rozbiję telewizor, to wyjdą wszystkie postaci z bajki, którą akurat oglądam. Często zastanawiałam się nad tym, co byłoby lepsze: poznać Smurfy czy zdobyć zaczarowany ołówek.
autor: Kasia | 22 kwietnia 2010Gdy byłam mała, lubiłam wierzyć w wyczyny bohaterów kreskówek. Na przykład myślałam, że każdy może latać, jeśli przymocuje sobie sztuczne skrzydła i z papierowymi skrzydłami skakałam z pianina na łóżko, żeby się tej sztuki nauczyć, a potem płakałam, że rodzice nie chcą powiedzieć jak to się robi. Myślałam też, że kiedy zamkniesz komuś drzwi przed nosem, rozpłaszcza się on na nich jak naleśnik i zjeżdża na podłogę. Pewna koleżanka przypłaciła to nieprzyjemnym urazem.
autor: LM | 19 kwietnia 2010Jak byłam mała, to bałam się Buki z Muminków i rozkminiałam skąd Papa Smerf wziął tyle dzieci, przecież nie było żadnej Mamy smerfowej, a poza tym jak inne smerfy płci męskiej mogły podrywać Smerfetkę, skoro to była ich siostra...
autor: Anonim | 15 kwietnia 2010