#1083 
kategoria: Zwierzęta

... gdy nikt nie widz,i wszystkie koty poprzez tajemne wejście w naszej piwnicy (przez piec), zjeżdżają do swojej tajemnej bazy pod ziemią i mają tam full wypas różnych sprzętów - takich jak gry telewizyjne, rowery i cały dzień spędzają na zabawie. Tłumaczyłem sobie tak odejście mojego kota, przejechanego przez samochód (oczywiście rodzice mi tego nie powiedzieli). Raz nawet chciałem się dostać do tej krainy i wszedłem do pieca. Efekt? Cały w popiele.

A oto moje argumenty potwierdzające istnienie kociego klubu.

1. Kot włażący do piwnicy, po czym pojawia się na balkonie

Moje wyjaśnienie:

Kot poszedł się zabawić do "tajemnego klubu", po czym teleportował się na balkon. Za dużo "Star Treka".

Prawda (mi nieznana):

Kot wchodził do piwnicy łapać myszy, po czym wychodził przez okienko do zsypu węgla i właził na balkon aby tam go wpuścić.

2. Zaginięcie mojego kota

Moje wyjaśnienie:

Kot poszedł się zabawić, ale strasznie mu się tam spodobało, więc został.

Prawda (mi nieznana):

Kota rozjechał pan Józek.

Poza tym uchylone drzwiczki od piecyka (moja mam zawsze tak zostawiała, a ja nie wiedziałem) i inne koty w piwnicy (mieliśmy dużo myszy, więc przychodziły przybłędy "pomóc" naszemu kocurkowi).

W końcu w wieku 8 lat babcia się "wygadała" i dowiedziałem się o śmierci kotka. I dzięki temu przestałem wierzyć w podziemny koci świat.

autor: where is my cat? | data dodania 10 listopada 2007
Oceń: 83%
twarz

Podziel się