Gdy nie mogłam zasnąć, patrzyłam przez okno i liczyłam wszystkie okna, w których paliło się światło.
Czasem sporo gasło w międzyczasie, więc zaczynałam od początku i tak w kółko, aż w końcu byłam zmęczona i wracałam do łóżka. Myślę, że to był mój sposób na "liczenie baranów".