Kiedy byłam mała, nie potrafiłam zasnąć jeśli nie zawinęłam się w kołdrę jak w kokon, bo wydawało mi się, że w nocy pod łóżkiem mieszkają szczuropodobne stwory, które mnie pogryzą... Do dziś nie zasnę ze stopami odkrytymi... czasem wystawiam ręce, ale wolę kołderkowy kokonik, wtedy czuję się bezpiecznie.
autor: Anonim | 22 września 2007