Jak byłam mała, myślałam, że jak wejdę w jakąkolwiek kałużę, to się utopię, bo wg mnie każda kałuża wody była głęboką studnią, no i pewnego dnia czułam jak mi serce zamiera, ale co tam - po 15 minutach namysłu stwierdziłam, że wejdę w nią i albo się utopię albo nie wiem co... I wiecie co się okazało? Dziwnym cudem przeżyłam - okazało się, że że nie taki wilk straszny jak go malują.
autor: Anonim | 3 października 2008