Jak byłam mała, pani w przedszkolu powiedziała kiedyś, że Wisła jest bardzo zanieczyszczona przez dym z fabryk. Niezwykle przejełam się tą kwestią i wszystkim opowiadałam, że jak włożą ręke do Wisły, to wyjmą samą kość. Nie wyobrażacie sobie mojego oburzenia, gdy jadąc kiedyś nad Wisłą przy ciepłowni na modlińskiej w Warszawie, odkryłam śmiercionośne "fabryki dymu"...
autor: bambino | 13 lutego 2009