jak byłam mała, trafiłam w jakiejś gazecie na artykuł o masturbacji. była tam mowa o użyciu wibratora. nie wiedzieć czemu, nazwa ta skojarzyła mi się z urządzeniem wytwarzającym prąd. jeszcze dłuugo później myślałam, że orgazm to takie "kopnięcia" prądu.
autor: vanille | 8 marca 2009