Mi też wydawało się, że ja i mój dom jesteśmy złączeni niewidzialnym sznurem. Podporządkowywałem swoją drogę tak aby nie poplątać sznura i zachowana była linia w miarę niezagmatwana(nie przechodziłem m.in pod słupami telegraficznymi). Jeśli zdarzyło się, że gdzieś się "zaplątałem" było trzeba niestety wracać, a następnie dopiero wtedy można było udać sie do domu!!!
autor: vilentar | 23 września 2007