Kiedy byłam mała, to myślałam, że jak się skacze po podłodze (rodzice mi tego bardzo zabraniali), to wpadnie się do sąsiadów. Nie znałam ich. Wiadome mi było tylko tyle, że nazywali się Kaczorowie. Bałam się ich, gdyż myślałam, że pan Kaczor to taki wielki człowiek, któremu z dzioba sączy się piana i trzyma oburącz siekierę. Natomiast panią Kaczorową wyobrażałam sobie jako starsza kobietę, która ma kok, a w nim ludzkie kości. I oni mieli tańczyć dookoła wielkiego kotła, który stał w miejscu, w którym skakałam. Do tej pory sobie to przypominam. Gdy ich o to osobiście wypytałam, jakie było moje zdziwienie gdy się dowiedziałam prawdy.
autor: K.665 | 25 marca 2009