Kiedy byłem mały, często jeździłem gdzieś z rodzicami samochodem. A tata często machał innym kierowcom albo coś do nich krzyczał. Myślałem, że ich wszystkich zna i macha im na przywitanie. Szczytem było zasalutowanie żołnierzowi przy wjeździe na Hel. Myślałem, że to taty kolega z wojska.
autor: Byku | 14 lipca 2009