Gdy byłam mała, myślałam, że w szafie w nocy zamknięte są szkielety i potwory, które mnie podsłuchują i za każdym razem jak np. czknęłam albo kichnęłam, to mówiłam głośno "przepraszam", bo bałam się, że jak nie powiem, to szkielety i potwory wyjdą z szafy i mnie tam wciągną za to, że nie umiem się zachować.
autor: Ala | 12 sierpnia 2009