Jak byłam mała (w I klasie podstawówki) i szliśmy na szczepienie do przychodni, to myślałam, że pielęgniarka robi zastrzyk wszystkim tą samą igłą. Dlatego zawsze ustawiałam się pierwsza w kolejce, żeby dostać świeżą igłę z paczuszki, a nie po kimś.
autor: Ultramaryna | 12 sierpnia 2009