Jak byłem mały i kładłem się do spania, leżałem zwykle bokiem. Jakoś tak się działo, że słyszałem swój puls na poduszce, tzn. albo w uchu albo skroń albo coś, w każdym razie słyszałem jakby się odbijał na poduszce, chyba że to była woda kapiąca z ucha po kąpieli, nie wiem. W każdym razie coś takiego słyszałem i przez dobrych parę lat byłem przekonany, że to mój anioł stróż, który spaceruje po mojej poduszce i mnie pilnuje podczas snu.
autor: Szaman | 29 stycznia 2010