Jak byłam mała i wracałam skądś wieczorem z rodzicami w okresie przedświątecznym, to rodzice mi mówili, że niebo ma kolor bordowy, bo Mikołaj i Aniołki pieką pierniczki na święta. Od tego czasu kolor bordowy kojarzy mi się ze Świętami Bożego Narodzenia.
Kiedyś myślałam, że ospa wietrzna nigdy nie zniknie, bo myślałam, że to wieczna, a nie wietrzna.
Zawsze bałam się wystawiać nogi spod kołdry, bo myślałam, że ktoś mnie za nie złapie. Dlatego nawet w największym upale spałam przykryta po same uszy.