Jak byłem mały, to miałem elektryczną kolejkę, na baterie podłączane do szyn. Po pewnym czasie stwierdziłem, że ta kolejka za wolno jeździ i trzeba ją jakoś przyspieszyć. Dodawanie kolejnych baterii nie dawało satysfakcjonującego efektu. W końcu, długo sie nie zastanawiając, podłączyłem kabelki od torów do gniazdka (220V) - dodam tylko, że kolejka nawet nie drgnęła, ale atrakcja, choć jednorazowa była niezła...
autor: Anonim | 23 września 2007