Jak byłem mały, to myślałem że ktoś ciągle gasi światło palące się w mym bloku na klatce schodowej. Ja je zapalałem, a po kilku minutach ktoś je wyłączał. Biegałem z góry na dół po klatce schodowej czteropiętrowego bloku, by zobaczyć kto te światło ciągle gasi...
Dopiero po kilku dniach moja mama mi wytłumaczyła, że wyłącza sie ono automatycznie.