Jak miałam może z 5 lat, zapytałam brata co to znaczy "pedał". Dyplomatycznie wyjaśnił, że to taki mężczyzna, który nie uznaje kobiet. Któregoś dnia jedziemy z rodzicami samochodem, nagle tata wściekły na jakąś kobietę za kierownicą krzyczy: "Co robisz, człowieku?! Aha, to nie człowiek, to baba!". A ja na to z całą powagą: "Tato, ty jesteś pedałem". Trochę ich zatkało.
autor: Gosiak | 24 września 2007