Jak byłam mała, to byłam pewna, że za każdym razem kiedy łapała mnie kolka po skokach na skakance lub grze w gumę, przyczyną był kasztan w zielonej skorupce z kolcami, który przy podrygach przesuwał się z wnętrza pod skórę.
autor: estragon | 20 października 2007