Miałyśmy 7, 8 lat. Moja koleżanka strasznie się bała starej wuefistki i nazywała ją "Czarną Panią". Przed lekcją wuefu zawsze odmawiałyśmy modlitwę: "Przenajświętszy sakrament, przenajświętsza Panienko, proszę spraw, żeby nie było Czarnej Pani, na wieki wieków amen."
W strasznej, niebezpiecznej windzie odmawiałyśmy tę samą formułkę, zmodyfikowaną zależnie od naszej kiepskiej pamięci i okoliczności.