Kiedyś byłem przekonany, że slowo "Burdel" to marka ciężarowego (koniecznie niebieskiego) samochodu. Pewnego razu jadąc pociągiem na wakacje z Tatą, rozmawiałem z jakimś innym małym chłopcem i przekonywałem go, że taki samochód jest i głośno poprosiłem Ojca, żeby przyznał mi rację, bo "Tata widział nie raz 'Burdel' i może potwierdzić, że istnieje itd." (Mniej więcej tak to ująłem. Pasażerowie byli bardzo zdziwieni, nie mowiąc o Ojcu).
autor: kshemoo | 25 października 2007