Zawsze lubiłem chodzić do kościoła. Nie dla wiary - podobały mi się wnętrza. No, ale jak już byłem na mszy, to chciałem jakiejś duchowej korzyści. Więc przysłuchiwałem się, co mówi duchowny. Jednego razu nie dosłyszałem i walnąłem na cały głos: "KSIĄDZ, CO MÓWISZ???" Miałem 5 lat.
autor: popo | 26 października 2007