Kiedyś myślałem, że prąd elektryczny zawsze płynie do żarówki - i z plusa i z minusa. Tam w wyniku jakiejś reakcji prąd się traci i powstaje światło - wyobrażałem to sobie, że te cząsteczki prądu się biją lub strasznie ściskają, że aż ten drucik świeci. Na lekcji fizyki w podstawówce byłem pewien, że pani się pomyliła, gdy narysowała, że prąd wcale nie płynie też z plusa, tylko do plusa. Już miałem jej zwrócić uwagę, że chyba kierunek strzałki narysował się jej w zła stronę, ale na moje szczęście nie miałem na tyle odwagi.
autor: snicker | 27 października 2007