Byłam przekonana, że starszy brat jest pomocnikiem Mikołaja i zamontował niewidzialną kamerę w moim pokoju (najpierw myślałam, że zwykłą, ale jej nie znalazłam, więc doszłam do wniosku, że jest niewidzialna), więc starałam się być grzeczna, żeby dostać prezent. Listy do Mikołaja były zawsze kładzione obowiązkowo na parapet, żeby sobie wziął, jak będzie przejeżdżał. (Później strasznie się uśmiałam, jak wszytskie znalazłam w szufladzie i przeczytałam, na szczęście już nie wierzyłam wtedy w Mikołaja).
autor: kaja | 1 listopada 2007