Myślałam, że czarny rynek to realnie istniejące miejsce, dobrze ukryte, ale mimo wszystko działające oficjalnie. Tak samo jak np. rynek walut - takie większe osiedlowe bazary.
autor: Bubu | 17 czerwca 2009Jak byłam mała, w kasie zawsze dałam nie-zgodne. Uważałam, że reszta wydawana przez panią to mój ZYSK.
autor: Anonim | 2 czerwca 2009Kiedy byłam mała, myślałam, że kieszonkowe to tylko te pieniążki, które się dostaje do kieszeni od spodni. Bardzo mi było przykro kiedy w szkole dzieci rozmawiały o tym, ile to dostają kieszonkowych. Pożaliłam się mamie i okazało się, że te pieniądze, które wkładam do skarbonki, to też się nazywają "kieszonkowe".
autor: Szumii | 26 kwietnia 2009Jako pięciolatka byłam przekonana, że nie potrzebuję rodziców i że spokojnie poradziłabym sobie ze wszystkim sama. Jedyne, czego potrzebuję, to portfel mojej mamy. Chodziłabym do sklepu, wybierałabym to, czego potrzebuję, a pani ekspedientka sama brałaby odpowiednią ilość pieniędzy z portfela (nie umiałam liczyć pieniędzy).
autor: pigpiggy | 23 kwietnia 2009Jak byłam mała, to myślałam, że pieniądze (konkretnie monety) górnicy wykopują z kopalni... Bardzo długo zastanawiałam się też, skąd na monetach daty...
autor: Anonim | 2 lutego 2009Jak byłam mała, nie wiedziałam co to znaczy 'wydać resztę' w sklepie. Byłam pewna, że jak coś kupię i okaże się, że mi pieniędzy brakuje, to pani sklepowa odda mi brakującą resztę. Sytuacja: Kupuję Kinder Niespodziankę, brakuje ok. 15 groszy. Ja patrze wyczekująco, pani: 'oddasz mi przy okazji'. Się bardzo zdziwiłam, że nie dała mi reszty. A potem, jak coś innego kupowałam, upomniała się o te kilka groszy, dopiero mama później w domu mi wytłumaczyła co i jak.
autor: Miki | 16 września 2008Jak byłam mała, to myślałam, że skoro 1 zł to 100 groszy a na przykład jeden dolar to 4,50 zł to uznałam, że żeby mieć jednego dolara ludzie muszą mieć 450 centów.
autor: j | 9 września 2008Myśłałam, że gdy ktoś dostaje nagrodę Nobla, to dostaje jakiś fajny, wypasiony samochód. Dopiero mama uświadomiła mnie, że ta nagroda jest pieniężna.
autor: angela12345 | 5 czerwca 2008Kiedyś słowo 'rozmienić' myliło mi się z 'zamienić', toteż kiedy wychowawczyni w podstawówce poprosiła mnie, bym zeszła do sklepiku ROZMIENIĆ jej 5 zł, żeby było 1,20 zł, to przez 10 min. kłóciłam się ze sklepikarką, że chcę tylko za to 1,20 zł, a resztę pieniędzy ma sobie zostawić. Sklepikarka zdziwiona kazała mi się cofnąć do klasy i wrócić z wychowawczynią... Wtedy obie powoli mi wszystko wyjaśniły.
autor: tatt | 24 maja 2008Przez długi czas widząc skrót "zł" czytałem to jako np. "jeden zły"...
autor: Marcin | 30 kwietnia 2008