Jak byłam mała, myślałam, że jak wystawię jakąkolwiek część ciała poza łóżko, to przyjdą potwory spod łóżka i mi tą nogę czy rękę odetną albo wogóle porwą mnie gdzieś. Do dzisiaj się tego boję i nie wystawiam kończyn poza łóżko (żałosne).
autor: Kejszja | 30 października 2007...zamienie się w Bukę! Tak, naoglądałam się muminków. Potem położyłam się do łóżka i tatuś zgasił światło. Zamknęłam oczka i słyszałam jak coś wydaje "Bukopodobne" odgłosy. I te gałęzie w oknie układały się w dziwne kształty. Nagle zza drzwi do pokoju weszła Buka i zaczęła się we mnie zmieniać, a ja w nią. Obudziłam się i przez 2 tygodnie spałam w pokoju z rodzicami.
autor: Drag ^^ | 28 października 2007Kiedy byłam mała, myślałam, że muszę kłaść się spać około godziny 19 (po wieczorynce) dlatego, bo o północy muszę już spać aby przeteleportować się do nowego dnia... i że jak nie zasnę, to zostanę sama w jednym dniu, a moja rodzina już będzie w następnym. Tak bardzo się stresowałam kładąc się spać, że już na zawsze zostanę sama, a moi rodzice już będą żyli dalej... Miałam wtedy 7 lat i nikomu wtedy o tym nie mówiłam, dopóki o tym nie zapomniałam, myśląc, że każdy jest tego świadom.
autor: anonimka | 27 października 2007...myślałam, że jak zasypiam, to czas się zatrzymuje i w tym czasie wszystko znika. Potem jak się budziłam rano, to "ktoś" (w domyśle np. Bóg) ustawia wszystkich ludzi na swoich pozycjach i jak otwieram oczy, to dopiero zaczynają się ruszać.
autor: MJane | 25 października 2007Gdy byłem mały, bałem się pana YaPy z reklamy Terravity. Był to dobrze zbudowany, łysy i uśmiechnięty od ucha do ucha mężczyzna tańczący z animowaną krową. Gdy tylko widziałem reklamę, miewałem sny, w któych on gonił mnie w ciemnościach przez deszcz. Ani razu nie złapał, budziłem się w porę...
autor: ja | 25 października 2007Daaawno temu wkręciłem sobie, że jeśli nie chcę mieć koszmarów w nocy, to kładąc się do łóżka muszę od razu zamknąć oczy, policzyć do 100, potem otworzyć, policzyć do 50, wtedy przychodzi duch dobrych snów. Jak kładłem się po 00:00 to musiałem leżeć z zamkniętymi oczami pod kołdrą i liczyć do 100, wtedy przychodzi duch dobrych i złych snów, biją sie i ten dobry wygrywa. Właściwie to działało, bo nigdy nie miałem koszmarów.
autor: zonk | 26 września 2007...myślałem, że w głowie siedzi mały człowieczek i że przed snem mogę sobie wybrać jakiś sen albo wspomnienie, które pamiętam. On wstawał, wyciągał kasetę VHS i wkładał do magnetowidu i widziałem ten sen. Miałem też tak, że wspomnienia po pewnym czasie robią sie czarno białe.
autor: Guest | 26 września 2007W dzieciństwie zawsze starałem się zasnąć jak najszybciej, albo chociaż udawać, że śpię. Wierzyłem, że w nocy chodzi olbrzym, który sprawdza przez okno kto śpi. Jak jakieś dziecko nie spało, to otwierał okno i chował je do worka.
autor: Fett | 25 września 2007Jak byłem mały, to często mi się śniło, że ktoś mnie zabija (była to oczywiście buka).
autor: vilentar | 23 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że jak śpiąc ręka będzie zwisać z łóżka, to przyjdzie świnia i mnie ugryzie.
autor: lukas | 23 września 2007