Jak byłam mała, myślałam, że szynkę robi się z psich języków. No bo przecież tak podobnie wyglądają: psi język i plasterek szynki...
autor: Kaj | 24 września 2007Myślałem, że jak zjem czarny zalążek nasiona z banana, to się zamienię w małpkę.
autor: Terefere | 24 września 2007Jak byłem mały, to mama podawała mi jajko "na miękko" w podstawce w kształcie koguta. Do osiemnastego roku życia myślałem, że jajka na miękko nazywają się "jajka w koguciku".
autor: Tomcio | 24 września 2007Jak byłam mała (i trochę starsza też...), to myślałam, że rodzynki to taki rodzaj owoców.
autor: crazy_mary | 24 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że kożuchy produkuje się w specjalnych fabrykach, w których w wielkich kotłach gotuje się mleko, a następnie, gdy na powierzchni pojawi się ów kożuch, jest on wielką łyżką zciągany i przerabiany na ciepły zimowy kożuch...
autor: midnight feast | 23 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że trawa jest zdrowa i ją jadłem, bo tak mówił mi Tata. Potem przekonałem kolegów i wszyscy jedliśmy aż bolały nas brzuchy.
autor: Wojtas | 23 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że kiszona kapusta nazywa się PUTATA. Przez kilka dni męczyłem rodziców o tą PUTATĘ, a oni zachodzili w głowę co to może być. W końcu odkryli tą tajemnicę, gdy przechodziliśmy obok dużej beczki, gdzie mój przysmak był przechowywany.
autor: Mateusz | 23 września 2007Jak byłem mały, to mama wysyłała mnie do sklepu po "pełne mleko" (oznaczane wtedy aluminiowymi kapslami chyba zielonymi i czerwonymi i te oznaczone czerwonym kapslem bylo "pełne", czyli tłuste, a ja o tym nie wiedziałem), a ja chodziłem po sklepie i sprawdzałem ile mleka jest wlane do każdej butelki i brałem to, które było pełne, czyli jak najbardziej pełna butelka. Zawsze wracałem do domu i mama mówiła "Synu, to nie jest pełne mleko", a ja się zastanawiałem kiedy w końcu wleją mi do tej butelki tyle, żeby było pełne.
autor: rzeznik | 23 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że jak połknę gumę do żucia, to umrę. Kiedyś niechcący połknąłem i miałem ogromny dylemat czy o tym komuś powiedzieć - w końcu powinienem przecież niedługo umrzeć. Nie podzieliłem się jednak tym z nikim i jak nic mi się nie stało (czekałem kilka dni, żeby się upewnić), to zrozumiałem, że chyba to jednak lekko naciągana teoria z tym umieraniem była...
autor: Sabon | 22 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że połknięta guma wychodzi nosem, bo mi tak mama powiedziała...
autor: Karol-ek | 22 września 2007