Jak byłam mała, to myślałam, że gdy przechodząc przez jezdnie światło nagle zmieni się na czerwone, samochody mogą ruszyć i mnie przejechać.
autor: Myka | 21 maja 2010Gdy byłam mała, myślałam, że pod ziemią siedzi jakiś pan i ma milion guzików, którymi przełącza światła dla samochodów (zielone/żółte/czerwone). Zastanawiałam się jak nadąża, wyobrażałam sobie ogromną jaskinię, oświetloną lampą, a na ścianach ogrom wtyczek, guzików i kabli.
autor: HIDAN | 21 kwietnia 2010Myślałam, że sygnalizacja świetlna jest sterowana z wielkiego podziemnego warszawskiego centrum dowodzenia. Było mi szkoda ludzi, którzy muszą pykać pstryczkami w nocy.
autor: todokanai | 19 lutego 2010Gdy byłam mała, myślałam, że w miejscu, gdzie znajduje się przejście dla pieszych, można stąpać tylko i wyłącznie po białych pasach, a po czarnych polach nie wolno, gdyż można dostać mandat. W związku z tym zawsze przechodząc przez pasy skakałam tylko po białych polach.
autor: Marcik | 16 lutego 20101.Kiedy byłam mała i podróżowaliśmy samochodem, nie wiedziałam, jak "działa" droga, że są dwa pasy ruchu, każdy w inną stronę. Zawsze bardzo się bałam, gdy jechaliśmy, siedziałam spięta, myślałam, że mamy wielkie szczęście, że się nie zderzamy z innymi samochodami!
2.Wierzyłam również, że istnieje duszek "Sen", który do każdego przychodzi do pokoju, by go uśpić. Czekałam, by go zobaczyć całe noce, a moja wyobraźnia tak działała, że raz go nawet zobaczyłam!
3.Kiedy kładłam się spać w dzieciństwie, wszystkie szafki, szuflady i szafy musiały być dobrze pozamykane, bo bałam się, że stamtąd wyjdzie potwór i mnie wciągnie. Również odwracałam lustra, bojąc się w nie spojrzeć (do dzisiaj mi tak zostało!).
Jak byłam mała, to myślalam, że jak nie dojdę do domu przed jadącym za mną autem tudzież traktorem, to nie wiem co mi się stanie, bo kurde zawsze biegłam z całych sił, żeby być pierwsza.
autor: Ola | 15 sierpnia 2009Gdy byłam mała, to myślałam, że ludzie, którzy przechodzą przez pasy na jezdni nie zostają potrąceni przez jadące auta tylko dlatego, że przechodzą bardzo szybko. Rodzice zresztą mówili, gdy tylko weszłam na pasy "szybciutko, trzeba iść szybciutko!". Tak więc gdy miałam przejść sama przez ulicę by dotrzeć na plac zabaw, rozpędzałam się i biegłam jak najszybciej. Na szczęście nic mi się nie stało, za którymś razem kierowca auta zatrzymał się, zaprowadził mnie do mamy i wyjaśnił całą sytuację.
autor: Holka | 14 sierpnia 2009Jak byłam mała, to tata nabrał mnie, że R na skrzyni biegów w samochodzie to RAKIETA. Zapytałam go jak to działa, a on mi na to, że w chwili zagrożenia kierowca naciska RAKIETĘ, a samochód leci parę metrów w górę, potem spada i wszystko jest dobrze. Nie mogłam tego zrozumieć i do dzisiaj nie wiem do czego służy R.
autor: Eleni | 10 sierpnia 2009...określenie złapać kapcia traktuje się dosłownie. I kiedyś gdy jechałem z tatą i wujkiem, złapaliśmy kapcia. Koniecznie chciałem zobaczyć jak wygląda ten kapeć - jak on wpadł do samochodu, że aż trzeba się zatrzymać by go wyjąć, oraz dziwiłem się czemu ludzie na ulicach zostawiają swoje laczki, by potem samochody je łapały, co denerwowało kierowców.
autor: Anonim | 4 czerwca 2009Jak byłam mała, myślałam, że przejście dla pieszych to przejście dla pierwszych.
autor: [email protected] | 2 maja 2009