Kiedyś myślałem, że nazwę dzielnicy Gdańska "Westerplatte" wymawia się "Łesterplejt" - chyba przesadziłem z ilością nauki angielskiego...
autor: Cap | 1 listopada 2009Kiedy byłam mała, to myślałam, że np. angielskie słowa, ludzie sobie wymyślają.
autor: Tyfus. | 28 września 2009Gdy byłam mała twierdziłam, że mimo różnych języków na świecie, którymi posługują się ludzie, tak naprawdę MYŚLĄ po polsku. Nie wiem, czy wtedy JA myślałam.
autor: Midori | 10 września 2009Kiedy byłam mała, kłóciłam się z całą moją rodziną, obstając przy tym, że jeśli słowo zaczyna się od "rz", "sz" albo "cz", to obie litery musimy pisać z wielkiej.
I tak pisałabym: SZymon, RZepka itp.
Byłam zbulwersowana, że reszta rodziny jest tak niewyedukowana.
Kiedy byłam mała, myślałam, że język polski dawno temu wymyśliło dwóch panów sklepikarzy i że codziennie wymyślali jakieś nowe słowa. W zerówce opowiedziałam o tym na forum klasy. Jakież wielkie było zdziwienie naszej pani...
autor: Czereśnia | 3 sierpnia 2009Z Ulicy Sezamkowej nauczyłem się że "nie" po angielsku to "nou". Było podobne do polskiego słowa, wiec analogicznie uznałem, że "tak" to "tek". Bardzo chętnie używałem tych słów przez wiele lat, dopiero na lekcjach w szkole wyprowadzono mnie z błędu.
autor: Bosman | 15 lipca 2009Jak byłem mały, to myślałem, że jak się zna za dużo języków obcych, to język się pogubi i
ucieknie.
Ledwie nauczywszy się czytać, odcyfrowałam z niemałym trudem napis na butelce szamponu: "Head and Shoulders" i byłam wielce oburzona, że w reklamach nie umieją czytać i wymawiają to niepoprawnie.
autor: Bubu | 18 czerwca 2009Jak byłem mały, myślałem, że ludzie co mówią w innych językach, mówią np. house, a myślą dom i tylko polski język jest wyjątkowy, bo tam dom mówi się dom itp.
autor: hanusz | 8 czerwca 2009Gdy byłam mała, było to dla mnie logiczne, że skoro w Polsce mówi się po polsku, to w Stanach Zjednoczonych mówi się po stańsku-zjednoczońsku. Oczywiście byłam pewna, że wszystkie języki na świecie brzmią jak polski, tylko nazywa je się inaczej, w zależności od tego, o jakim kraju mowa. A gdy miałam ok 4 lat, czasem byłam zbyt leniwa, by poprawnie mówić. Chciałam oszczędzić sobie czasu i wysiłku, więc mówiłam w swoim własnym, wymyślonym języku i bardzo dziwiłam się, że dorośli mnie nie rozumieją...
autor: Tyna | 21 kwietnia 2009