Jak byłam mała, dostałam od mamy małą gumową figurkę zająca.
Zając miał zabawne długie sterczące do góry uszy i stał dumnie na dwóch "nogach" z założonymi "rękami". Od tego momentu byłam przekonana że zające właśnie tak wyglądają.
Często jeździłam z rodzicami do babci, a że droga biegła między drzewami, zawsze intensywnie wypatrywałam dokładnie tak wyglądającego zająca. Myślałam sobie: jak go zobaczę to na pewno mi pomacha. Każda podróż była taka ekscytująca.
Pamiętam moje rozczarowanie, gdy dowiedziałam się jak naprawdę wygląda zając.
No i wtedy przestał być już dla mnie taki interesujący.
Jakiś czas myślałem, że wróble to dzieci gołębi....
autor: Jaś Niedoczekał | 23 września 2007Jak byłem mały, to myślałem ze byka też sie doi...
autor: Takcos | 23 września 2007Jak byłem mały, to chciałem zobaczyć zwierzę, które nazywa się scebra. I dlaczego ono tak leje ( bo leje jak z cebra).
autor: wesoly | 23 września 2007Kiedy byłem mały, całkowicie oczywisty był fakt, że kot to forma żeńska psa (albo pies to forma męska kota).
autor: Maciej | 22 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że myszka to żona szczura.
autor: Anonim | 22 września 2007Jak byłem mały i wypadł mi pierwszy ząb, to bałem się go chować po poduszkę, bo mógłbym tą mysz zgnieść... :D
autor: Poochatek_pl | 22 września 2007Jak byłem mały, myślałem że pies to on, a kot to ona - czyli taka para ;)
autor: nv | 22 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że sarna jest żoną jelenia.
autor: Anonim | 22 września 2007