Jak byłam mała, to myślałam, że jak połknę przez przypadek gumę do żucia, to sklei mi się żołądek i umrę. Jakie było moje zdziwienie, gdy ją połknęłam i mijały dni, a ja wciąż żyłam.

Jak byłam mała, myślałam, że jak zjem pestkę jabłka, to w brzuchu wyrośnie mi nowe jabłuszko.

Gdy byłam mała, sądziłam, że gdy będę obgryzać paznokcie, to one wypełnią cały "pojemniczek", który znajduje się w brzuchu na odpadki i on wtedy pęknie, a ja wybuchnę. Tak się tego bałam, że aż ze strachu obgryzałam paznokcie...

Gdy byłem mały, myślałem, że ser żółty rośnie na drzewach, a dziury biorą się z tego, że ptaki je wyjadają.

Jak byłam mała, to często jedząc np. czereśnie połykałam pestki. Razem z bratem próbowaliśmy zmieścić jak najwięcej pestek w buzi nie połykając żadnej z nich, a wciąż zjadając kolejne czereśnie. Pewnego razu mama (bojąc się o mój żołądek) nastraszyła mnie, że jeśli będę połykać pestki, to z brzucha wyrośnie mi drzewo i z nosa i uszu będą wystawać gałęzie... Przez jakiś czas ze strachu nie jadłam czereśni.

Jak byłam mała, to zamiast "mizeria" mówiłam "kamizelia".

Gdy byłam mała, to myślałam , że szparagi to to samo co fasolka szparagowa!

Jak byłam mała, to mówiłam, że jedziemy do Nikoladna po Dziamgungery <McDonalda po hamburgery>

Kiedy byłam mała, myślałam, że żeby usmażyć jajecznicę najpierw trzeba ugotować jajka...

Na wieść o tym, że już pojawiły się pączki na drzewach, oblizywałam się z nadzieją, że to takie pączki z nadzieniem i cukrem pudrem.