Gdy byłem mały, rodzice wkręcili mi, że jak zjem czarny koniec banana, to wykluje mi się w żołądku pająk, no i gdy tak się stało, kazali mi dużo jeść, żeby go zasypać, aby nie wyszedł.
autor: Anonim | 25 lutego 2008Jak byłam mała, to myślałam, że truskawki mają pestki. Gdy dostawałam truskawki w miseczce, od razu biegłam do mamy z prośbą o usunięcie pestek.
autor: Sakura Haruno | 13 lutego 2008Jak byłam mała, to wierzyłam, że gołąbki robi się z prawdziwych gołębi. Dlatego mój dziadek, kiedy nie chciało mi się iść z nim na spacer, mówił:
- Chodź, nałapiemy gołęby na obiad.
Wtedy zrywałam się z kanapy i szłam z nim, żeby tylko zobaczyć, jak to się łapie gołębie.
Z kolei moja siostra, która też w to wierzyła, jeszcze w czwartej klasie wykłócała się z koleżankami, że nie można jeść gołąbków, bo pozbawia się biedne ptaki życia...
Jak byłam mała, to myślałam, że jak zjem pestkę od jakiegoś owoca, to mi potem w brzuchu urośnie.
autor: :) | 4 lutego 2008Jak byłam mała, babcia z mamą wciąż straszyły mnie, że jak połknę gumę do żucia, to dostanę skrętu kiszek. Był ogromny płacz i histeria jak raz połknęłam ją przez przypadek.
autor: Mała Mi | 29 stycznia 2008Kiedyś dowiedziałem się, że "dziś na obiad jest smażona rybka". Strasznie płakałem i tego dnia nie zjadłem obiadu. Bo jak to jeść taką małą rybkę?! Od tamtej pory już zawsze były "kotleciki"...
autor: inc | 23 stycznia 2008Kiedy byłam mała, to myślałam, że jak zjem jajecznicę, to wyrośmnie mi w brzuchu kura...
autor: Anonim | 22 stycznia 2008Bardzo długo nie mogłem zrozumieć w jaki sposób mama z tego samego czajnika nalewa do swojego kubka kawy, a do mojego herbaty.
autor: Anonim | 18 stycznia 2008Dwie bardzo poważne skuchy:
Po pierwsze byłam przekonana, że jeśli zjem ciepły chleb, to dostanę skrętu kiszek... Do dziś nie trącam ciepłego pieczywa!
Po drugie - gdyby dostała się do mojego organizmu chociaż odrobina skorupki od jaja, natychmiast należałoby usunąć wyrostek!
Jak byłam mała, wujek powiedział mi, że fasola w zupie fasolowej to robaki. Argumetnował to mniej więcej tak: "Widzisz to białe (tu wskazywał na część ziarenka fasoli, z której kiełkuje roślinka)? To jest robaczek, on się ukrywa tam w śodku ziarenka. Jak w ogóle można jeść robaki?" Tak skutecznie obrzydził mi tę zupę, że do dziś mi nie smakuje.
autor: Dorota | 7 stycznia 2008