12 grudnia 1981 mając lat 9 stałem z babcią w wieeelkiej kolejce do mięsnego - nudząc się, bawiłem się wielkim ebonitowym przełącznikiem od niedziałającego neonu - kręciłem nim w lewo.. w prawo...
Następnego dnia idąc do kościoła widziałem na ulicy ludzi zbierających się wokół jakichś plakatów i płaczących - ogłoszono Stan Wojenny - w moim małym pustym łebku powstał ciąg przyczynowo-skutkowy - wielki przełącznik -> stan wojenny - i dalej w te pędy poleciałem pod zamknięty sklep i zacząłem przełączać ... niestety nie pamiętałem w którą stronę.... Przez dłuższy okres czasu byłem pewien, że "wojna" jest dlatego że ja ją włączyłem tym przełącznikiem ;)
I tak właśnie "włączyłem" stan wojenny ;)
Jak byłam mała, to myślałam, że jestem z domu dziecka, bo cały czas wmawiał mi to mój wredny starszy brat. Na dokładkę pokazał kiedyś paragon za mnie za 0.99zł. To przelało czarę goryczy. Rodzice długo musieli mi tłumaczyć, że brat kłamie i nie ma takiego czegoś jak paragony za dzieci z domu dziecka...
autor: Dom1n1ka | 26 października 2007Za młodu mówiłam na pokrowiec do samochodu "pokierowiec" - chyba nie muszę wyjaśniać, dlaczego...
autor: betka | 3 września 2008Jak byłam mała, to zamiast jeleń mówiłam Lenin. Dla mnie znaczyło to samo, a było łatwiej powiedzieć.
autor: Błądzik | 22 listopada 2007Myślałam, że jest taka choroba, która nazywa się 'żonatość'. Wzięło się to stąd, że jak ktoś o kimś kiedyś powiedział 'on jest żonaty', to ktoś inny odpowiedział takim zmartwionym i współczującym 'o Jezu'.
autor: Karola | 2 listopada 2007Jak byłam mała, to myślałam, że skoro mieszkam na wiosce, to to jest Małopolska, a tam gdzie są większe miasta, to to jest Wielkopolska.
autor: Anonim | 3 września 2008Kiedy byłam mała, mówiłam "pantera" i "pantygrys".
Było to dla mnie oczywiste tak jak pan Tomasz czy pan Jan.
Jak byłam mała, to myślałam, że Jezus, Maryja i św. Józef byli oczywiście Polakami.
autor: Ania | 26 sierpnia 2008kiedy byłam mała, dowiedziałam się, że Jezus nie był Polakiem i że w ogóle tu nie mieszkał i byłam rozczarowana!
autor: venezia | 23 września 2007Do szóstego roku życia wierzyłem, że ludzie pływający w kajakach nie mają nóg, bo nie widać było kolan pływających w nich ludzi. Wyperswadował mi to tata, gdy mnie zabrał któregoś dnia na kajaki, ale miałem nielichego stracha, że przed wejściem do kajaku mi je każe uciąć. Całe szczęście, że mi wyjaśnił, że można pływać w kajaku i mieć nogi.
autor: RW | 1 października 2008