Najciekawsze rzeczy, w które wierzyliśmy jak byliśmy mali

twarz
#1120 
kategoria: Jedzenie

Jak byłem mały, to myślałem, że piwo robi się w piwnicy. Skoro wino robi się w winnicy, to piwo w piwnicy. Tylko nie mogłem wymyślić gdzie się robi wódkę.

autor: kimler | data dodania 15 listopada 2007
Oceń: 81%
#927 
kategoria: Telewizja

Moja koleżanka opowiadała mi, że będąc dzieckiem "zakochała się" w sąsiedzie i była święcie przekonana że on ogląda ją w swoim komputerze, który jest podłączony do kamer w każdym pomieszczeniu w jej domu. Strasznie się bała i wstydziła, ale czasami wdzięczyła się specjalnie, żeby on ją zobaczył... Natomiast ja bałam się rano ubierać przed telewizorem, bo myślałam że pan z wiadomości się na mnie patrzy. Bo patrzył się tak przenikliwie...

autor: Juve Psycho Fan | data dodania 30 października 2007
Oceń: 81%
twarz
twarz
#874 
kategoria: Słowotwory

Jak miałam jakieś trzy lata, myślałam, że kiedy mówi się, że chce się dokądś iść, powtarza się początek nazwy tego miejsca. Tak jest gdy mówi się "do domu", a ja wydumałam sobie, że to ogólna reguła i mówiłam np.: "la lasu", "pa parku", "ka karku" (kiedy chciałam, żeby ktoś wziął mnie na barana) i "ła łac łabaw" (na plac zabaw).

autor: Rida | data dodania 28 października 2007
Oceń: 81%
#790 
kategoria: Sport

Myślałem, że zawodnicy wrestlingu zawodowego naprawdę ze sobą walczą i nic nie jest udawane...

autor: alfsch | data dodania 26 października 2007
Oceń: 81%
twarz
twarz
#594 
kategoria: Języki

Jak byłam mała... to myślałam, że polski to jedyny język na świecie i każdy kraj rozmawia po polsku.

autor: Natka | data dodania 6 października 2007
Oceń: 81%
#492 
kategoria: Dziwne

Jak byłem mały, to myślałem, że mówienie jest jak oddychanie - nie można wytrzymać bez niego dłużej niż kilka sekund. Dlatego cały czas starałem się coś nawijać.

autor: Anonim | data dodania 26 września 2007
Oceń: 81%
twarz
twarz
#1274 
kategoria: Religia

Jak byłem mały, myślałem, że w modlitwie "Ojcze nasz" jest tekst "...jako i my odpuszczamy naszym winopijcom...". Zawsze się dziwiłem o co z tymi winopijcami chodzi. Kiedyś w telewizji usłyszałem o winie mszalnym i wszystko złożyło mi się w logiczna całość, a mianowicie:

Ksiądz podczas mszy pije wino. Przerwy między mszami tłumaczyłem sobie tym, że przez ten czas ksiądz musi wytrzeźwieć i gdy nikogo nie ma w kościele, ktoś się zakrada i podpija księdzu wino. Ksiądz na szczęście wyrozumiały jest, więc wszystko wybacza i stąd ta modlitwa.

autor: Fef | data dodania 28 listopada 2007
Oceń: 81%
#1090 
kategoria: Bajki

Kiedy byłem mały, słyszałem mnóstwo bajek, w których główni bohaterowie w wieku młodocianym wysyłani byli przez rodziców w świat, aby szukać szczęścia (trzy małe świnki itp.) Myślałem, że i mnie niebawem przyjdzie spakować kanapki, ciasto i soczek w tobołek na kijku i że rodzice wyślą mnie w świat machając mi z progu chusteczką.

autor: wa11y | data dodania 12 listopada 2007
Oceń: 81%
twarz
twarz
#805 
kategoria: Religia

Jak byłem mały i na nagrobkach na cmentarzu widziałem skrót Ś.P. (świętej pamięci), to dla mnie oznaczało to, że zmarły w tym grobie "śpi". Strasznie cicho chodziłem, żeby nikogo nie obudzić.

autor: szalony_jozef | data dodania 26 października 2007
Oceń: 81%
#347 
kategoria: Jedzenie

Jak byłam mała (i trochę starsza też...), to myślałam, że rodzynki to taki rodzaj owoców.

autor: crazy_mary | data dodania 24 września 2007
Oceń: 81%
twarz