Jak byłam mała, myślałam, że świat to tylko Polska.

Jak byłam mała, myślałam, że Polska to jest jedna planeta i żeby być w Niemczech albo gdzieś indziej, to trzeba skoczyć z końca Polski i wtedy się spada do tego państwa, o którym się myśli. Niestety nigdy nie znalazłam tego końca, z którego się skacze.

Kiedy byłam mała, myślałam, że tylko jedno miasto ma flagę Polski... a reszta miast ma inne.

Jak byłem mały, to nie rozróżniałem Ameryki od Anglii. I tak do 4 klasy podstawówki...

Jak byłem mały, to myślałem, że "ocean" jest synonimem "morza". W podstawówce na wypracowaniu napisałem: "Na wakacjach byłem nad Oceanem Bałtyckim..."

Jak byłam mała, myślałam, że Kalifornia to jest na innej planecie.

Gdy byłam mała, myślałam, że Indianie mieszkają w Indiach.

Myślałam, że Utopia to prawdziwe państwo.

Jak byłam mała, to w pokoju mojej starszej siostry wisiała mapa Polski. Patrząc na Hel, myślałam, że to taki wąski pasek lądu, po którym biegają Murzyni.

Jak byłem mały, to myślałem, że przepływając Bałtyk od razu dotrze się na Antarktydę. Potem zweryfikowałem moje poglądy i doszedłem do wniosku, że przez nasze morze sąsiadujemy jednak z Antarktyką.