Kiedy byłem mały, myślałem, że tenisówki to są te nisówki (tamte nisówki). Tak mówiłem dłuższy czas i nikt mnie nie poprawiał :D
autor: turek | 22 września 2007Jak byłam mała, to myślałam, że mówi się zamiast "tapczan" - "tafczan". Wierzyłam tak dość długo, aż do pewnego wieczora, kiedy to grałam z bratem w "Koło fortuny" na komputerze i akurat ja wymyśliłam hasło [tafczan], a on miał zgadywać. Kiedy już były wszystkie literki oprócz "f", a "p" nie działało, to nie wiedział, co jest grane i uświadomił mnie, że mówi się "tapczan". Pobiegłam szybko do mamy spytać i sprawdzić, czy brat przypadkiem nie żartuje, żeby wygrać rundę.
autor: amaZona | 22 września 2007Pamiętam kawałek Fenomenu "Szansa" zaczynał się na "chłopak nie łam się", a ja zawsze myślałem, że to "popachniłam się".
autor: Krzyś | 22 września 2007Jak byłem mały, pachy nazywałem "podręcznikami" - bo znajdują się pod rękami (ramionami w sumie).
autor: niktto | 22 września 2007Jak byłam mała, to tata kolegi z klasy zawsze przywoził nam do szkoły soczki w kartonowych pudełeczkach za darmo, bo chyba miał jakąś hurtownię. Pani mówiła, żebyśmy je pili, bo one są "za frico", a ja myślałam, że są "z Africo", czyli egzotyczne.
autor: Anonim | 22 września 2007