Kategoria: Słowotwory
Jak byłem mały nie umiałem wypowiedzieć słowa hiho... piho..
Hipopotam.
25 września 2007
Jak byłem mały, to mówiłem "dostałracja" zamiast "restauracja". Wydawało mi się to logiczne.
autor: wesoly |
24 września 2007
Jak byłam mała, myślałam, że na drabinę mówi się "dabija", a na jarzębinę - "bijaba".
autor: lady wolff |
24 września 2007
Jak byłam mała, to na parę butów mówiłam "buty, buty" dlatego że zawsze były dwa.
autor: milka |
24 września 2007
Jak byłem mały, to na stację benzynową mówiłem BENZYNACJA.
W sumie dalej czasem się łapię, że tak mówię.
Przecież to logiczne, nie?
24 września 2007
Będąc malcem, nie wiedziałem że 1/2 ('jedna-druga') oznacza połowę, lecz 'jeden lub dwa'. Stąd gdy niegdyś posłano mnie do sklepu po 1/2 kg jabłek, kupiłem dwa kg.
autor: Cless |
23 września 2007
Jak byłem mały, to myślałem, że jak się mówi "trzęsie się jak liść osiki" to wzięło się to z tego, że jak się sika na liście to one się trzęsą.
autor: weasel |
23 września 2007
Jak byłem mały, zastanawiałem się dlaczego na "sfeter" mówi się "sfeter".
autor: Anonim |
23 września 2007
Jak byłem mały, to mówiłem "lokopotywka", a nie lokomotywa.
autor: piterepidemia |
23 września 2007
Jak byłem mały, to na ośmiornicę mówiłem ośmierdzica.
autor: brother |
23 września 2007
