W swojej dziecinnej pobożności sądziłam, że jak ktoś popełni grzech śmiertelny, to od razu umrze. Znaczy Pan Bóg go zabije piorunem, albo przyjdą diabły i zabiorą go do piekła.
No i jeszcze nie do końca rozumiałam dlaczego jest osobne przykazanie przeciwko zabraniu komuś łóżka (szóste: nie cudzołóż) i osobne przeciwko zabieraniu innych cudzych rzeczy (siódme: nie kradnij) - tłumaczyłam to sobie tak, że jak ktoś już nawet nie ma łóżka, to jest naprawdę biedny...