Jak byłam mała, to myślałam, że kolęda "Bóg się rodzi" zaczyna się od słów "Bóg się rodzi, monstrum chleje...".
autor: Anonim1 | 26 grudnia 2008Jak byłam mała, zawsze myślałam, że organistka gra i śpiewa w ambonie. Raz się zdarzyło na niedzielnej Mszy sprawdzić czy jest w ambonie - nie zdziwiłam się, że nie zagrała, ponieważ jej nie było. Poza tym zawsze myślałam, że to zakonnica i że tylko one mogą grać na organach w kościele.
autor: XxXxSsSs | 6 grudnia 2008Śpiewałem dziarsko swego czasu w kościele podczas pieśni "jak ten chleb, co złączył złote ziarna... jak ten kielich łączy kropel wiele, tak nas Chryste w swoim złączko ściele". Wiele razy zastanawiałem się co to za złączko i dlaczego ściele, ale jakoś nie mogłem znaleźć sensownego wytłumaczenia...
autor: Andrzej | 21 listopada 2008Jak byłem mały, to dość długo wydawało mi się, że w modlitwie "Ojcze Nasz" jest fragment "jak w niebie, PTAKI na ziemi". Pamiętam nawet, że jeszcze w podstawówce, gdy na religii zdawałem na ocenę tę modlitwę, katechetka powiedziała mi, że wszystko dobrze, tylko te jakieś ptaki tam nie pasują.
autor: tomaj | 18 listopada 2008Jako maluch, zawsze zmawiałam "Ojcze Nasz" w taki oto sposób: "...Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj... i zostaw nam na jutro...". Nie mogłam zrozumieć dlaczego podczas wieczornej modlitwy rodzice wybuchali śmiechem.
autor: Hammy | 9 listopada 2008Jak byłam mała, próbowałam licytować się z Bogiem. Np. kiedyś w czasie ulubionej dobranocki leciał mecz, to mówiłam w myslach, że jeśli tego nie zmieni, to przestanę w niego wierzyć, albo rozpowiem kolezankom, że nie istnieje.
Jeśli naprawdę czegoś mi brakowało (mamy nie było przy mnie), to okazywałam skruchę i zamiast mu "grozić", przez łzy obiecywałam, że codziennie będę chodzić do Kościoła. Np. jeśli ktoś mnie teraz przytuli. Nigdy nie spełnił żadnej mojej prośby. Przestałam w niego wierzyć zanim poszłam do szkoły.
Podczas mszy ksiądz wymawia słowa "... Oto jest ciało i krew naszego pana J.Chrystusa...", a następnie "... po wieczerzy wzniósł kielich..." To myślałem, że Powieczerzy to jakiś przyjaciel Jezusa.
autor: Mario-ninho | 3 listopada 2008Kiedyś na lekcji religii w przedszkolu siostra powiedziała nam, że w momencie podniesienia Komunia zamienia się w Ciało Jezusa a wino w Jego Krew.
Na kolejnej Mszy Świętej w pewnym momencie wykrzyczałam na cały głos: to ksiądz jest KANIBALEM????!!!
Jak byłem mały, to myślałem, że ksiądz pod sutanną ma tylko same majtki...
autor: Efron | 23 października 2008A ja przy "Hosannie" słyszałam "O Sandra" i byłam zła, ze ludzie a nawet ksiądz śpiewa o mojej koleżance ktorej nie bardzo lubilismy, ze jest na wysokości :|
no i jeszcze Ojcze nasz któryś jest w niebie, święte imie Twoje, przyjdź KUREST**(!) Twoje, badz wola Twoja jako w niebie PTAKI NA ZIEMI :] Masakra hahaha