Między mną a moim bratem jest 7 lat różnicy, więc jak ja miałam swoje 9 latek, on kończył 17 i dostał na urodziny od kolegów prezerwatywę schowaną w takiej jakby bombie. Zapytałam rodziców co to jest, bo brat nie chciał mi powiedzieć. Mówili, że to korek i jak jakaś dziewczyna do niego przyjdzie, to on musi otworzyć tą 'bombę' i wsadzić ten korek do buzi, żeby się z nią nie całował.
autor: Mucha | 8 stycznia 2008Kiedy byłam mała zobaczyłam w sklepie na regale ze słodyczami małe płaskie opakowanie. Była na nim narysowana truskawka, więc od razu wrzuciłam ją do koszyka. Kiedy pani skasowała już mięsko, po które wysłała mnie mama, wybuchła śmiechem i schowała to małe opakowanko pod ladę i powiedziała, że nie jest to raczej dla mnie. Ja oczywiście wybuchłam krzykiem, że to najlepsze cukierki, kolega mnie nimi kiedyś poczęstował.
- Ty, patrz, to dziecko miało prezerwatywy - powiedziała nagle pani do swojego znajomego/męża/chłopaka/... i z trudem powstrzymywała śmiech. Pani po długiej kłótni o "cukierki" dała mi opakowanie dropsów...
Kiedy byłem mały, myślałem, że dziewczyny mają to samo co chłopcy. Nie mogłem tylko pojąć dlaczego sikając muszą usiąść.... Więc wymyśliłem, że po prostu sikają pupami (tak rozumowałem w przedszkolu, gdy przez przypadek otworzyłem damską kabinę).
autor: morfeusz | 1 stycznia 2008Gdy zapytałam mamy o to, skąd się wzięłam, powiedziała mi, że rodzice muszą się tak mocno przytulić. Potem do nikogo się nie tuliłam, a gdy na zakończenie roku pani przedszkolanka na pożegnanie tuliła podopiecznych, to się rozbeczałam i nie chciałam się do niej przytulić...
autor: Emy | 1 stycznia 2008Kiedy byłam mała, myślałam, że seks to coś okropnie złego i w ogóle przeciwko Bogu itp. Myślałam, że nie jest on konieczny, aby narodziło się dziecko. Byłam święcie przekonana, że kiedy dwoje ludzi bierze ślub, to zaraz po nim tak automatycznie zachodzi się w ciążę. Pyk i już. Nie pasowali mi tylko moi sąsiedzi, którzy mieli dziecko dopiero 4 lata po ślubie...
autor: Lykke | 23 grudnia 2007Moja 8-letnia siostra była przekonana, że dzieci znajduje się w kapuście. Któregoś dnia wróciła ze szkoły zapłakana. Więc pytam ją co się stało. A ona na to, że juz wie, że rodzice kłamali, że ona nie jest z kapusty, tylko powstała "PODCZAS ZALEŻNOŚCI BARA BARA MIĘDZY MAMĄ I TATĄ". No więc tłumaczę jej jak to jest i pytam: "a czemu ty płaczesz?". "Bo jak sobie pomyślę, że mama z tatą to robili, to już wiem, że nigdy się do mamy nie przytulę!!!". Ale miałam ubaw.
autor: domdom | 12 grudnia 2007Jak byłam mała, to byłam święcie przekonana, że dzieci rodzą się przez pępek.
autor: imperfspirit | 8 grudnia 2007Jak byłam młodsza, to myślałam, że seks oralny to pierwszy seks i to na dodatek z prezerwatywą.
autor: Andzia7 | 5 grudnia 2007...dzieci rodzą się z pocałunków. I bardzo się bałem dotknąć ustami chociażby jednej koleżanki. Miałem wówczas 5 lat.
autor: Anonim | 24 listopada 2007Jak byłam mała i zdarzyło mi się mieć drobne kłopoty z jelitami (a jak wiadomo, niestety od toalety daleko odchodzić się nie dało), matka śmiejąc się ze mnie stwierdziła, że powinnam dać sobie zaszyć odbyt, to nie będę musiała co chwilę latać. Odpowiedziałam jej na to ze śmiertelną powagą: "A którędy to ja dzieci wtedy będę rodzić?!". Mimo, że uświadomiona już byłam, nikt mi do tamtej pory nie wyjaśnił, że jest jakaś druga dziurka...
autor: Dae | 23 listopada 2007