Jak byłem mały, to myślałem, że kobieta w czasie porodu musi być cięta na pół żeby wyjąć dziecko.
autor: Dominik | 13 czerwca 2008Jak byłem mały, to wierzyłem w wampiry i co noc kryłem się pod kordłą, a jak było widać szyję, to myślałem, że stanę się wampirem i odtąd bałem się. No i wampiry to tylko legenda...
autor: Dominik | 12 czerwca 2008Myślałem, że prezerwatywy to środek na powiększanie penisa.
autor: Kosiara | 10 czerwca 2008Kiedyś, jak byłem jeszcze w zerówce i komórki dopiero stawały się popularne (pod koniec poprzedniego millenium), zobaczyłem reklamę zachęcającą do wysłania sms-a na czterocyfrowy numer. Wiedziałem już, że numery komórkowe są dużo dłuższe, więc wywnioskowałem, że... każdy telefon ma dwa numery: na jeden się dzwoni, na drugi wysyła sms-y. Poza tym, mój kolega do czwartej klasy podstawówki myślał, że numer jest przypisany do telefonu, a nie do karty SIM...
autor: Witold | 9 czerwca 2008Jak byłam mała, myślałam, że gdy kobieta rodzi, pęka jej brzuch i wychodzi dziecko.
Myślałam też, że dzieci biorą się z całowania i gdy pocałowałam misia, to przez cały tydzień się bałam, że urodzę dziecko.
Jak byłam mała, myślałam, że Bóg i Jezus to ta sama osoba.
autor: fht | 7 czerwca 2008Jak byłam mała, to myślałam, że Bóg i Święci siedzą na chmurach i zawsze chciałam polecieć samolotem, żeby Ich zobaczyć.
autor: Szprycha | 7 czerwca 2008Myślałam, że już zawsze będę dzieckiem, bo urodziłam się jako 'córka'. I za nic nie mogłam zrozumieć, jak moja mama może być córką babci, skoro jest dorosła.
autor: Anonim | 7 czerwca 2008Ciocia nauczyła mnie kiedyś jak rozpoznać byka - otóż krowa ma cztery wymiona, a byk tylko jedno. Najzabawniejsze jest to, że wtedy już wiedziałam czym się różnią chłopcy od dziewczynek, po prostu nie skojarzyłam, że tak samo może być u zwierząt.
autor: Anonim | 7 czerwca 2008Od dzieciństwa uwielbiałam swojego dziadka - zawsze przywoził mi mnóstwo słodyczy, pomagał w budowaniu schronów pod łóżkiem, czesał włosy lalkom, bujał na huśtawce i robił wszystko inne co tylko dzieciak może sobie zamarzyć.
Pewnego razu w piaskownicy koleżanka zakomunikowała mi, że jak się zestarzeję zostanę babcią.
Byłam zrozpaczona - myślałam, że na starość zostanę takim fajnym dziadkiem...