Gdy rodzice rozmawiali o polityce, często używali słowa "Wałęsa", które wydawało mi się być rzeczownikiem od "wałęsać". W związku z tym uważałam je za bardzo obraźliwe i zawsze jak padało z ust któregoś z rodziców, mówiłam: "nie mówcie tak brzydko!"
autor: bitterfly |Jak byłam mała, zostałam nastraszona przez koleżanki, że uderzenie w tył głowy spowoduje wypadnięcie oczu! Długo w to wierzyłam, a potem tak samo straszyłam młodszego brata, który przez dobre 10 lat w to wierzył... Ubaw miałam po pachy!!!
autor: azza |Jak byłam mała, byłam strasznym niejadkiem - rodzice więc straszyli mnie, że jak nie będę nic jeść, to mi się żołądek od środka sam strawi. Wierzyłam w to bardzo długo.
autor: Ika |Słyszałam czasem 'mawia się w kuluarach o...'. W końcu zapytałam gdzie sie znajdują kuluary.
autor: Mariola |Na naszym podwórku panowało przekonanie, że jak ktoś robi specjalnie zeza i klepnie się go wtedy w kark, to tak mu zostanie.
autor: Mariola |Jak byłam mała i zdarzyło mi się mieć drobne kłopoty z jelitami (a jak wiadomo, niestety od toalety daleko odchodzić się nie dało), matka śmiejąc się ze mnie stwierdziła, że powinnam dać sobie zaszyć odbyt, to nie będę musiała co chwilę latać. Odpowiedziałam jej na to ze śmiertelną powagą: "A którędy to ja dzieci wtedy będę rodzić?!". Mimo, że uświadomiona już byłam, nikt mi do tamtej pory nie wyjaśnił, że jest jakaś druga dziurka...
autor: Dae |Jak byłam mała, myślałam, że podpaski to takie pieluchy - tyle że dla dorosłych kobiet, co długo pracują i nie mają czasu iść do toalety. Jakież było moje zdziwienie, kiedy podebrałam mamie jedną i wypróbowałam skuteczność - wszystko zaczęło wyciekać bokami!
autor: Dae |Zawsze mi się wydawało, że każdą rzekę na noc się zakręca, jak w kranie wodę, a jak ktoś chciał szybko sam spuścić wodę, wystarczyło wejść do wody i wyciągnąć ogromny korek.
autor: Ania |Jak chodziłem do podstawówki, to myślałem, że kobietę można zapłodnić przez odbyt. A to dlatego, że nie wiedziałem, że narząd kobiety jest tak nisko i jest dojście z dwóch stron.
autor: Zieluch |Jak byłam mała, to żyłam w przekonaniu, że przy każdym telewizorze jest mikrofon i kiedy w serialach jest podłożony śmiech, to słychać jak ludzie z innych mieszkań się śmieją. Chciałam, żeby mnie usłyszeli, więc zawsze śmiałam się najgłośniej z rodziny.
autor: Anonim |