Myślałem, że gołębie (ptaki) podaje się na obiad jako tak zwane "gołąbki". Jaki ja byłem głupi, chociaż dalej jestem... ale mam inne spojrzenie na niektóre rzeczy!
autor: Gruby | 23 listopada 2007Jak byłem mały, myślałem, że dzieci idą do szkoły za karę, tak samo jak dorośli idą za karę do więzienia.
autor: DaS | 23 listopada 2007Jak byłem mały, myślałem, że w przyszłości będę inicjatorem powstania nowej marki samochodu. Wzorem Forda, postanowiłem nazwać ją moim nazwiskiem - Jankowski. Jak myślałem, że na całym świecie będą jeździć Jankowskim, to czułem się małym panem świata...
autor: JJ | 23 listopada 2007Jak byłam mała, myślałam, że podpaski to takie pieluchy - tyle że dla dorosłych kobiet, co długo pracują i nie mają czasu iść do toalety. Jakież było moje zdziwienie, kiedy podebrałam mamie jedną i wypróbowałam skuteczność - wszystko zaczęło wyciekać bokami!
autor: Dae | 23 listopada 2007Jak byłam mała, byłam strasznym niejadkiem - rodzice więc straszyli mnie, że jak nie będę nic jeść, to mi się żołądek od środka sam strawi. Wierzyłam w to bardzo długo.
autor: Ika | 23 listopada 2007Jak byłam mała i zdarzyło mi się mieć drobne kłopoty z jelitami (a jak wiadomo, niestety od toalety daleko odchodzić się nie dało), matka śmiejąc się ze mnie stwierdziła, że powinnam dać sobie zaszyć odbyt, to nie będę musiała co chwilę latać. Odpowiedziałam jej na to ze śmiertelną powagą: "A którędy to ja dzieci wtedy będę rodzić?!". Mimo, że uświadomiona już byłam, nikt mi do tamtej pory nie wyjaśnił, że jest jakaś druga dziurka...
autor: Dae | 23 listopada 2007Jak byłam mała i rodzice zapisali mnie na zimowisko, wyobrażałam sobie, że w górach cały czas są lawiny i ludzie jeżdzą po to, by zasmakować ryzyka, czy przeżyją. Tak się bałam, że na dzień przed wyjazdem się rozchorowałam, co przeszło mi zaraz kolejnego dnia, gdy zostałam bezpiecznie w domu. Rodzice byli wściekli - kasa przepadła.
autor: Ika | 23 listopada 2007Jak byłam mała, przez przypadek nałykałam się sproszkowanej kredy. Koledzy z podwórka powiedzieli, że to beton i że jeżeli napiję się czegoś, to on skamienieje mi w gardle i się uduszę. Postanowiłam nic nie pić do końca życia. Oczywiście za godzinę już o tym zapomniałam i tylko parę dni później przypomniałam sobie to zdarzenie i zdziwiłam się, że żyję.
autor: bladzik | 22 listopada 2007Kiedy byłem mały, to na swój pierwszy lot samolotem wziąłem... plastikową torbę. A właściwie cztery - dla całej rodziny. Mój ambitny plan przewidywał ewakuację na nich w przypadku katastrofy. Do końca lotu mama się dziwiła dlaczego tak kurczowo trzymam tą torbę.
autor: Altair | 22 listopada 2007Jak byłam mała, byłam święcie przekonana, że w każdym mieście mówią w innym języku. Gdy jechałam gdzieś daleko (w Polskę), za każdym razem, gdy wjeżdżaliśmy do większego miasta, pytałam rodziców: 'a tutaj mówią po naszemu?'.
autor: hańń | 22 listopada 2007