Będąc małą dziewczynką byłam święcie przekonana, że dzieci przychodzą na świat poprzez wymioty. Sądziłam, że skoro dzidziuś jest w brzuchu mamy, musi wyjść na zewnątrz ustami. Trochę mnie dziwiło jak wielkie dziecko może wyjść małym otworem, ale pewnego dnia podsłuchałam rozmowę na temat szwów po porodzie i już nie miałam wątpliwości.
autor: 36Degrees | 16 listopada 2007Kiedyś chodziłem do przedszkola na godzinę 7, więc myślałem, że z domu trzeba wyjść równo o godzinie 7. Nie zdawałem sobie sprawy, że gdy będę szedł do przedszkola, czas dalej będzie upływał...
autor: Borówa | 16 listopada 2007Nie rozróżniałem samochodów marki Mitsubishi i Subaru. Myślałem, że jest taki samochód "Mitsubaru".
autor: Sigman | 16 listopada 2007Jak byłem mały, myślałem, że w radiu znajdują się takie "małe ludziki", które mówią, grają itp. Przestało mnie to interesować po próbie sprawdzenia gdzie dokładnie "siedzą" i ich uwolnienia. Dowiedziałem się co to jest wysokie napięcię.
autor: ed | 16 listopada 2007Oczywiście jak każde dziecko myślałam, że św.Mikołaj jest prawdziwy bo przychodził co roku i mój starszy brat zawsze dostawał rózgę. Szok dopiero przeżyłam mając 6 lat, kiedy w przedszkolu przez przypadek zobaczyłam naszego sąsiada jak rozbiera się ze stroju Mikołaja.
autor: lewus | 16 listopada 2007Jak byłem mały, to w jednym z komiksów jako jeden ze sposobów na nudę przeczytałem, że można wziąć znaczek pocztowy o mało urozmaiconej treści (rysunku), a następnie na kartce dorysować jego dalszą część. Z zastrzeżeniem, żeby "nie rysować po znaczkach, gdyż pocztowcy mogą być bardzo źli". Odebrałem to w ten sposób, że wydawało mi się, że nie wolno rysować po znaczkach gdyż wtedy nie będą zdatne do użytku (to akurat prawda), ale jeśli się kupionego znaczka nie użyje, to pocztowcy będą o tym wiedzieli, bo liczą wszystkie znaczki sprzedane i naklejone na listy, pocztówki itp. Wtedy przyjdą do domu i będą bardzo źli i nakrzyczą na mnie. Nie wiem jak pojmowałem istnienie zbieraczy znaczków - a mój dziadek miał bardzo bogaty klaser...
autor: Juventude | 16 listopada 2007Jak byłem mały i jechałem samochodem, to zawsze, jak wjeżdżał na wzniesienie, coś dziwnie muczało, więc spytałem siostry co to takiego. Ona powiedziała mi, że na samochodzie siedzi krowa i tak muczy, ale zawsze schodzi jak auto się zatrzymuje. Potem zawsze gdy sie zatrzymywaliśmy, szybko wychodziłem z samochodu, żeby zobaczyć tą krowę, ale nigdy się nie udało. Siostra zawsze mówiła mi, że krowa zeszła z drugiej strony...
autor: Borówa | 16 listopada 2007Moi rodzice spali na rozkładanej kanapie, więc kiedy się ją robiło, to pod nią była taka czarna szpara. Po obejrzeniu 'Critersów' bałam się tam patrzeć i stanąć blisko niej, bo mi się wydawało, że za chwilę małe krwiożercze bestie wyskoczą na mnie i mnie zagryzą.
autor: Natka | 16 listopada 2007Kiedy byłem mały, to myślałem, że Najsztub i Żakowski są z kabaretu "ot-to".
autor: Jarosław | 16 listopada 2007Myślałem, że ludzie, którzy giną w filmach to bandyci, którzy dostali karę śmierci i im zaproponowano, że mogą w sumie zostać zabici w filmie.
autor: Borsuk | 16 listopada 2007