Jak byłam mała, oglądając TV z rodziną, byłam święcie przekonana że im mocniej będę się patrzeć w ekran, to w końcu, stopniowo, tylko ja będę wiedzieć co się na nim dzieje.
autor: Sonjek | 24 września 2007Kiedy byłem mały, myślałem, że ta brązowa plama na mapie (Himalaje), to tumany kurzu od pędzących bizonów.
autor: lorik | 24 września 2007... w każdym mieście są inne nazwy ulic. Tzn. że np. ulica Zwycięstwa w Gliwicach jest jedyną ulicą Zwycięstwa na całym świecie.
autor: sztefAN | 24 września 2007Jak byłam mała, dostałam od mamy małą gumową figurkę zająca.
Zając miał zabawne długie sterczące do góry uszy i stał dumnie na dwóch "nogach" z założonymi "rękami". Od tego momentu byłam przekonana że zające właśnie tak wyglądają.
Często jeździłam z rodzicami do babci, a że droga biegła między drzewami, zawsze intensywnie wypatrywałam dokładnie tak wyglądającego zająca. Myślałam sobie: jak go zobaczę to na pewno mi pomacha. Każda podróż była taka ekscytująca.
Pamiętam moje rozczarowanie, gdy dowiedziałam się jak naprawdę wygląda zając.
No i wtedy przestał być już dla mnie taki interesujący.
Jak byłem mały, myślałem, że Warszawa to oddzielny kraj niż Polska.
autor: marcin | 24 września 2007Jak byłam mała, często podróżowałam z moim tatą pociągami... Zawsze mówił, że jest umówiony z Jeleniem na skraju lasu i muszę go uważnie wypatrywać, bo kiedy go zobaczę, powinnam mu pomachać. Wierzyłam tacie bezgranicznie, ponieważ zakładałam, że zawsze mówi prawdę.
Jeleń rzeczywiście bardzo często tam był. Dopiero jak dorosłam, zrozumiałam, że mój tata po prostu odwracał moją uwagę, aby mieć troszkę spokoju podczas podróży.
Jak ja byłem mały, to na dwójce od rana do popołudnia leciały obrady sejmu.
Mama wytłumaczyła mi, że to takie posiedzenie baranów.
Później przez pare dni siedziałem, oglądałem i szukałem baranów.
Pytałem się mamy kiedy się te barany pokażą, a ona tylko się śmiała.
No cóż, ja prawie dorosłem a barany zostały.
A teraz doszły jeszcze kaczki.
Jak byłem mały, to na stację benzynową mówiłem BENZYNACJA.
W sumie dalej czasem się łapię, że tak mówię.
Przecież to logiczne, nie?
Jak byłam mała, to myślałam, że kura jest zwierzęciem domowym jak pies... Jak byłam u babci na wsi, to uwiązałam kurę na sznurku i chodziłam z nią po wsi...
autor: KozA | 24 września 2007Jak byłam mała, to myślałam, że diabeł jeździ cygańskimi wozami.
autor: Anonim | 24 września 2007