Kiedy byłam mała, to myślałam, że pod moim łóżkiem mieszka potwór i bojąc się w nocy pójścia do toalety, biegłam szybko do włącznika światła w pokoju i go zapalałam, a potem leciałam do kolejnego pomieszczenia i robiłam to samo. Zapalałam wszystkie światła dotąd, aż doszłam do toalety. A w drodze powrotnej po kolei je gasiłam i szybciutko kładłam się do łóżka.
autor: Czekoladka | 24 września 2007Jak byłem mały i mieszkałem we Lwówku, myślałem, że nazwa mojego miasta to Welwówek.
autor: Khaki | 24 września 2007Dziwiło mnie bardzo jak to jest, że skoro ziemia jest w kształcie kuli, to czemu ci na biegunie południowym z niej nie spadają.
autor: izzz | 24 września 2007Jak byłem mały, to myślałem, że policjant łapiąc samochody radarem sprawdzał jaką mają prędkość na ich liczniku. I wymyśliłem historyjkę, w której w samochodzie taty kolegi popsuł się prędkościomierz i cały czas pokazywał dużą prędkość, przez co ojciec został zatrzymany i dostał mandat. Historyjkę opowiedziałem mamie, ale nie dała się nabrać...
autor: Gofer | 24 września 2007Kiedy byłam mała, często spędzałam z kuzynkami czas u babci. Przynjamniej raz w ciągu takiego pobytu u babci, z młodszą kuzynką cały dzień rysowałyśmy szkieletora z papieru. Wycinałyśmy korpus, czaszeczkę, kosteczki i łączyłyśmy wszytsko nitkami, żeby szkieletor był ruchomy i ssssstraszny. Nastepnie nocą, kiedy starsza kuzynka z babcią poszły spać, otwierałyśmy okno i z ósmego piętra puszczałyśmy na wietrze szkieletora uwieszonego na nitce... Wszytsko po to, żeby wystraszyć sąsiada mieszkającego pod nami. Zabawa była gigantyczna, sąsiad pewnie nigdy się nie przestraszył, a swoją drogą, czy kości narysowane przez dzieci mogą być straszne??
autor: cynamoonek | 24 września 2007Zawsze myślałem, że kobiety mają "schowane" małe pisory.
autor: Anonim | 24 września 2007Za dzieciaka zawsze zastanawiałem się do czego służy tampon. Moja mama nie chciała mi tłumaczyć albo uciekała od odpowiedzi. Pomimo to ja nadal uważałem, że to coś w rodzaju jojo.
autor: lorak | 24 września 2007... jak byłam mała, myślałam, że zarówno mężczyzna jak i kobieta zakładają prezerwatywę...
Ciekawiło mnie to w jaki sposób kobieta "wpycha" ją sobie do środka.
Jak byłem mały, to myślałem że ktoś ciągle gasi światło palące się w mym bloku na klatce schodowej. Ja je zapalałem, a po kilku minutach ktoś je wyłączał. Biegałem z góry na dół po klatce schodowej czteropiętrowego bloku, by zobaczyć kto te światło ciągle gasi...
Dopiero po kilku dniach moja mama mi wytłumaczyła, że wyłącza sie ono automatycznie.
Myślałem, że kierowca samochodu, aby zwiększyc prędkość, musi szybko kręcić kierownicą w lewo i prawo.
autor: Terefere | 24 września 2007