Jak byłam mała to myślałam, że w kibelku w fugach mieszkają tzw. "dziady". Zawsze mama się dziwiła czemu ja tak długo siedzę w toalecie i z kim ja gadam. Pewnego dnia jak usiadłam na kibelek, to wzięłam śrubokręt i zaczęłam te fugi wybijać tym śrubokrętem, żeby "dziady" miały więcej miejsca, miały jak oddychać i mogły do mnie wyjść.
autor: Esency | 13 maja 2008Gdy byłam mała, to sądziłam że kiedy wybije się szybę (wyjście awaryjne) w autobusie, to wysuną się schodki, po których będzie można zejść.
autor: Aduś60 | 11 maja 2008Myślałam, że jak się kogoś bardzo mocno uszczypnie, to on zachoruje na raka.
autor: Mała | 11 maja 2008Jak byłam mała i czytałam pewną książkę, myślałam że występują w nich bliźniacy - jeden jest Jędrzej, a drugi Andrzej. Dopiero w czwartej klasie podstawówki przekonałam się, że to to samo imię.
autor: Fluorescencyjna | 9 maja 2008Kiedyś rodzice zmierzyli mnie i oznajmili, że mam już "metr dwadzieścia dziewięć", potem z dumą chwaliłam się całej klasie, że mam 29 metrów wzrostu...
autor: Nika | 9 maja 2008Będąc małą dziewczynką przeczytałam w "Kaczorze Donaldzie" dowcip, który brzmiał mniej więcej tak:
"Tata Jasia kupił wykrywacz kłamstw (piszczący gdy ktoś mówi nieprawdę) i chciał sprawdzić czy działa. Po powrocie syna ze szkoły:
Tata: Jasiu, dostałeś dzisiaj jakąś piątkę?
Jasiu: tak
PIIIII!
T: kłamiesz! Może chociaż jakąś czwórkę?
J: No tak, to była czwórka
PIIIII!
J: no dobra, dostałem tróję.
PIIIII!
J: albo raczej dwóję.
PIIIII!
TJ: Jak tak można!? Ty nieuku jeden! Jak ja chodziłem do szkoły...
PIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!"
Później oglądając telewizję myślałam, że (szczególnie jak ktoś się na ekranie zdenerwował i wykrzykiwał) pojawianie się owego "piiii" oznacza, że ta osoba kłamie...
Jak byłam mała, to myślałam, że zamiast 'Ciebie prosimy. Wysłuchaj nas Panie!' jest 'Ciebie prosimy. Wysłuchaj nas Pani'. Zastanawiałam się o jaką panią chodzi. Doszłam do wniosku, że o tą, która czyta prośbę do Boga.
autor: Fluorescencyjna | 9 maja 2008Gdy byłam mała, zastanawiałam się w jaki sposób rodzą się dzieci. Sądziłam, iż w brzuchu matki tworzy się dziura z której wieje zimny wiatr i wtedy wyskakuje z niej maluch.
autor: Fluorescencyjna | 9 maja 2008Gdy byłam mała i grałam w chowanego, zakrywałam sobie głowę kołdrą i myślałam, że nikt mnie nie widzi.
autor: Fluorescencyjna | 9 maja 2008Jak byłam mała, to myślałam, że mogę rzucić na siebie zaklęcie, dzięki któremu staję się sarenką. Wtedy jedynie ja widziałam, co kryje się pod czarem.
autor: Fluorescencyjna | 9 maja 2008