Gdy byłem mały i oglądałem gumisie, zawsze im zazdrościłem gumisiowego soku. Do dziś im go zazdroszczę.
autor: Debil |Jak byłam mała, to myślałam ,że
bieg 1 to jazda bardzo wolno
bieg 2 to jazda wolno
bieg 3 to jazda ze średnią prędkością
bieg 4 szybka jazda
bieg 5 bardzo szybka jazda
a "R" to RAKIETA.
Na drzwiach wejściowych do klatki była taka tabliczka z napisem: "Żądasz czystości - zachowaj ją sam", nie wiedziałem co to jest ten "ją sam"...
autor: Anonim |Gdy byłam mała, byłam pewna, że rodzice znają moje myśli. Koszmar.
autor: Anonim |Jak byłam mała i oglądałam filmy, których akcja działa się w kosmosie (np. "Apollo 13") i coś się stało, to zawsze dowódca statku powiadamiał stację na Ziemi słowami: "Houston! Mamy problem". Zawsze dziwiło mnie dlaczego w każdym filmie dowódca stacji na Ziemi ma na nazwisko Houston i jakby nie mogli wymyślić jakiegoś innego, np. Smith.
autor: agata |Kiedy moja siostra pisała w szkole dyktando, dostała złą ocenę. Przniosła kartkę do domu, a mama się pyta:
- Córcia, dlaczego napisałaś kura przez "Ó"?
- Bo się wymienia.
- Na co???
- Na "kogut".
Gdy byłam mała, śpiewałam taką świąteczną piosenkę: "... usiądziemy przy stole, pod choinką iglastą..." Kiedyś zapytałam się rodziców: "Co to jest glasta?"
A w piosence Wilków - "Baśka", zamiast "Jak konie w galopie, uuuu, jak niebo nad nami", śpiewałam... "jak koniec na klopie" - było to dla mnie nawet bardzo logiczne.
Jak byłam mała, myślałam, że gdy włączę telewizor, to kablem przechodzą z dworu do mojego pokoju takie małe ludziki i to one grają.
Myślałam też, że jeśli daję w sklepie np. 10 zł, a pani wyda mi 5, to zyskuję na tym 5 zł.
Między mną a moim bratem jest 7 lat różnicy, więc jak ja miałam swoje 9 latek, on kończył 17 i dostał na urodziny od kolegów prezerwatywę schowaną w takiej jakby bombie. Zapytałam rodziców co to jest, bo brat nie chciał mi powiedzieć. Mówili, że to korek i jak jakaś dziewczyna do niego przyjdzie, to on musi otworzyć tą 'bombę' i wsadzić ten korek do buzi, żeby się z nią nie całował.
autor: Mucha |Jak byłam mała, wujek powiedział mi, że fasola w zupie fasolowej to robaki. Argumetnował to mniej więcej tak: "Widzisz to białe (tu wskazywał na część ziarenka fasoli, z której kiełkuje roślinka)? To jest robaczek, on się ukrywa tam w śodku ziarenka. Jak w ogóle można jeść robaki?" Tak skutecznie obrzydził mi tę zupę, że do dziś mi nie smakuje.
autor: Dorota |