Jak byłam mała, spytałam tatę czy pan z telewizora mnie widzi, a tata wyjątkowo poważnym głosem powiedział, że tak, więc zaczęłam prosto siadać i generalnie ładnie się uśmiechać do tego pana, ale coś mi nie pasowało, bo przecież dużo ludzi ogląda ten sam program, więc wymyśliłam sobie, że on nas widziw wszystkich w takich mały kwadracikach i ja jestem tak mało widoczna, że na bank mnie tak słabo widzi, że mogę sobie robić co chcę i tak przestałam być grzeczna podczas oglądania tv.
autor: kajka | 11 stycznia 2008Jak byłam mała, to myślałam ,że
bieg 1 to jazda bardzo wolno
bieg 2 to jazda wolno
bieg 3 to jazda ze średnią prędkością
bieg 4 szybka jazda
bieg 5 bardzo szybka jazda
a "R" to RAKIETA.
Jak miałem 12 lat, to myślałem, że PHP to coś takiego jak BHP.
autor: Debil | 11 stycznia 2008Jak byłam mała i oglądałam filmy, których akcja działa się w kosmosie (np. "Apollo 13") i coś się stało, to zawsze dowódca statku powiadamiał stację na Ziemi słowami: "Houston! Mamy problem". Zawsze dziwiło mnie dlaczego w każdym filmie dowódca stacji na Ziemi ma na nazwisko Houston i jakby nie mogli wymyślić jakiegoś innego, np. Smith.
autor: agata | 9 stycznia 2008Gdy byłam mała, śpiewałam taką świąteczną piosenkę: "... usiądziemy przy stole, pod choinką iglastą..." Kiedyś zapytałam się rodziców: "Co to jest glasta?"
A w piosence Wilków - "Baśka", zamiast "Jak konie w galopie, uuuu, jak niebo nad nami", śpiewałam... "jak koniec na klopie" - było to dla mnie nawet bardzo logiczne.
Kiedy moja siostra pisała w szkole dyktando, dostała złą ocenę. Przniosła kartkę do domu, a mama się pyta:
- Córcia, dlaczego napisałaś kura przez "Ó"?
- Bo się wymienia.
- Na co???
- Na "kogut".
Jak byłam mała, myślałam, że gdy włączę telewizor, to kablem przechodzą z dworu do mojego pokoju takie małe ludziki i to one grają.
Myślałam też, że jeśli daję w sklepie np. 10 zł, a pani wyda mi 5, to zyskuję na tym 5 zł.
Między mną a moim bratem jest 7 lat różnicy, więc jak ja miałam swoje 9 latek, on kończył 17 i dostał na urodziny od kolegów prezerwatywę schowaną w takiej jakby bombie. Zapytałam rodziców co to jest, bo brat nie chciał mi powiedzieć. Mówili, że to korek i jak jakaś dziewczyna do niego przyjdzie, to on musi otworzyć tą 'bombę' i wsadzić ten korek do buzi, żeby się z nią nie całował.
autor: Mucha | 8 stycznia 2008Jak byłam mała, wujek powiedział mi, że fasola w zupie fasolowej to robaki. Argumetnował to mniej więcej tak: "Widzisz to białe (tu wskazywał na część ziarenka fasoli, z której kiełkuje roślinka)? To jest robaczek, on się ukrywa tam w śodku ziarenka. Jak w ogóle można jeść robaki?" Tak skutecznie obrzydził mi tę zupę, że do dziś mi nie smakuje.
autor: Dorota | 7 stycznia 2008Jak byłem mały, to myślałem, że gole w meczu padają tylko wtedy, jak nie oglądam meczu, gdyż zawsze jak oglądałem, nie padały żadne gole.
autor: Anonim | 6 stycznia 2008