Jak byłem mały, jadąc z rodzicami Ikarusem, myślałem, że te takie małe, okrągłe wywietrzniki koło siedzeń to specjalne mikrofony, przez które można było zamówić sobie u kierowcy coś do picia albo poprosić, żeby się zatrzymał. A że nie były zamontowane koło każdego siedzenia, to bardzo się cieszyłem, kiedy udało mi się takie miejsce z mikrofonem zdobyć...
autor: Bercik | 13 grudnia 2007Byłam kiedyś na weselu, mając może 5 lat. Przyjęcie odbywało się w remizie strażackiej. Spałam w jakimś pokoju, ale obudziłam się i w piżamie poszłam na salę. Orkiestra grała "Niech żyje wolność". Tata wziął mnie na ręce i tańczył. Byłam tak zaspana, że w refrenie słyszałam kwestię "niech żyje ZORRO!" i bardzo długo żyłam w przekonaniu, że w tej piosence są właśnie takie słowa.
autor: Kornela | 13 grudnia 2007Moja 8-letnia siostra była przekonana, że dzieci znajduje się w kapuście. Któregoś dnia wróciła ze szkoły zapłakana. Więc pytam ją co się stało. A ona na to, że juz wie, że rodzice kłamali, że ona nie jest z kapusty, tylko powstała "PODCZAS ZALEŻNOŚCI BARA BARA MIĘDZY MAMĄ I TATĄ". No więc tłumaczę jej jak to jest i pytam: "a czemu ty płaczesz?". "Bo jak sobie pomyślę, że mama z tatą to robili, to już wiem, że nigdy się do mamy nie przytulę!!!". Ale miałam ubaw.
autor: domdom | 12 grudnia 2007Myślałem, że człowiek ma kończyny zbudowane nie z kości i mięśni, a z mielonego mięsa i ciasta ziemniaczanego - mama robiła często tzw. kołduny, które nie wiem czemu powodowały takie skojarzenia we mnie.
autor: pidji | 12 grudnia 2007"Domowe przedszkole wszystkie dzieci kocha i chce, byśmy także kochali je trochę"...
Do dziś myślałem, że zamiast "je trochę" było "biedronkę"!
Był program "Piłkarska kadra czeka". Zawsze myślałem, że ten Czeka to jest niezły gość.
autor: subArek | 12 grudnia 2007Z perspektywy czasu myślę, że jednak ponadprzeciętnie uwielbiałem pirotechnikę. Był czas, gdy zabawialiśmy się strzelaniem z rurki - samopału na prawdziwy proch czarny, który robiliśmy sami, a przepis dorwałem w mądrych książkach w szkole. Strzelało fajnie, do rurki się śrut sypało albo jakieś kulki, małe kamienie itd, a okolica obfitowała w ślady otworów po pociskach. Zauważyłem, że przez otwór "zapłonowy" ulatywało część "huku" i postanowiłem sprawę uszczelnić. W kombinerki chwyciłem igłę, rozgrzałem do czerwoności i wpirzyłem w tą dziurę żeby ciasno było i strzeliło. Jak pier******ło, to w uszach jeden pisk, zwiałem co sił. Po drodze powtarzałem non-stop tabliczkę mnożenia, bo ktoś mi powiedział że od huku można pamięć stracić.
autor: maciuś | 12 grudnia 2007Myśłałem, że ludzie poruszają się wzdłuż wielu osi (rowków), jak w piłkarzyakch takich przesuwanych. Tylko się zastanawiałem jak to możliwe, że przewidzieli tyle osi, bo skręcam kiedy chcę w lewo albo w prawo.
autor: Anonim | 12 grudnia 2007Kiedy byłem mały, pewnego razu wcinałem z kuzynką czereśnie i połknąłem przez przypadek pestkę. Kuzynka powiedziała mi, że mi drzewo w brzuchu wyrośnie i jak już będzie na tyle duże, to mnie rozerwie. Oprócz czereśni, najadłem się wtedy strachu.
autor: DarcioF | 12 grudnia 2007Kiedyś, mając z 7 czy 8 lat zapytałem ojca, o co chodzi w przykazaniu NIE CUDZOŁÓŻ. Powiedział mi, że to przykazanie mówi o tym, żeby nie spać w cudzym łóżku.
Pech chciał, że to było zadanie na religię i powtórzyłem księdzu słowo w słowo co powiedział mi ojciec.